- Chcemy zapewnić sobie bilety do Lille - zapowiedział trener Mike Taylor. Obydwa zespoły zanotowały dotychczas po dwie wygrane i przegrały po jednym spotkaniu. Zwycięzca meczu zapewni sobie miejsce w czołowej czwórce w grupie A i przedłuży pobyt we Francji o drugą fazę turnieju, która odbędzie się w Lille. Izrael występuje w finałach ME nieprzerwanie od 1993 roku, Polska od 2007. W dotychczasowych meczach w ME i kwalifikacjach do nich "Biało-czerwoni" wygrali z tym rywalem trzy razy, a przegrali pięciokrotnie. W sparingach przed Eurobasketem 2015 Izraelczycy odnieśli tylko jedno zwycięstwo, ponosząc sześć porażek. Postawa drużyny trenera Ereza Edelshteina w Montpellier jest olbrzymim pozytywnym zaskoczeniem zarówno dla kibiców, jak i dziennikarzy obecnych we Francji. Jej gwiazdą jest Omri Casspi, koszykarz Sacramento Kings, lider strzelców turnieju (średnia 20,0). Ciekawie zapowiada się jego rywalizacja z czwartym w tej klasyfikacji Adamem Waczyńskim (18,7). - Chcemy zapewnić sobie bilety do Lille, oba zespoły mają taki cel. Spodziewamy się meczu walki, rywalizacji zespołów, które zostawiają serce na boisku. Doceniam klasę rywali, ale wierzę w swój zespół - powiedział trener Polaków Taylor. Spotkanie Polski i Izraelem rozpocznie się o godz. 17.30, wcześniej Bośnia i Hercegowina spotka się z Finlandią (15.00), a na koniec dnia niepokonana w grupie A Francja zmierzy się z Rosją (21.00). Z Montpellier - Marek Cegliński