Marek Cegliński: Jak pan traktuje czekające was w czwartek i niedzielę mecze z Holandią w Den Bosch i Włochami w Gdańsku? AJ Slaughter: - Czekają nas dwa bardzo ważne mecze, szczególnie ten pierwszy przeciwko Holandii. Potem są jeszcze dwa, ale te na przełomie listopada i grudnia są szczególne. Myślę, że dwa zwycięstwa w nich pozwoliłyby nam znacznie przybliżyć się do przyszłorocznych mistrzostw świata w Chinach. Zna pan zawodników z reprezentacji Holandii? - Nie. Ale od naszych skautów wiemy, że to utalentowana grupa graczy, ćwicząca razem od dłuższego czasu. Na pewno będziemy gotowi do rywalizacji z nimi. Obecna reprezentacja Polski to najlepszy zespół, na jaki nas stać? - Po przerwie wrócił Maciej Lampe. Myślę, że wzmocni zespół na pozycjach pięć i cztery. Mamy też dobrych obrońców. Tak, w tym okienku to rzeczywiście mocny team, który może wygrać obydwa spotkania. Jak panu wiedzie się w lidze francuskiej. Spotykał pan właściciela Asvel Lyon-Villeurbanne Tony'ego Parkera? - Tony jest moim dobrym przyjacielem. Kontaktujemy się, nawet gdy teraz gra w Stanach w lidze NBA. Po naszych dobrych meczach zawsze przysyła sms-y, życzy dobrego sezonu w lidze. Asvel jest liderem francuskiej ekstraklasy z dziewięcioma zwycięstwami przy dwóch porażkach. Pan wystąpił w 10 spotkaniach, w tym siedmiokrotnie w wyjściowej piątce. Grając na pozycji rzucającego notuje średnio 11 pkt, 2 zbiórki i 2,1 asysty. - Dobrze się czuję w zespole. W Lyonie jestem już drugi sezon i bardzo przywiązałem się do drużyny, kibiców, miasta. Asvel to dobrze zorganizowany klub, a Tony jest dobrym, rozumiejącym koszykówkę i zawodników właścicielem. Rozmawiał: Marek Cegliński