Tudor Costescu (trener Rumunii): "Oczekiwalismy trudnego meczu, zwłaszcza wobec sytuacji zdrowotnej drużyny w ostatnich dniach. Przegraliśmy z silnym rywalem, grającym fizycznie, z dobrym planem gry. Gratuluję reprezentacji Polski zwycięstwa. Mam nadzieję, że odbudujemy zespół przed następnym meczem. Mieliśmy w zespole trzech debiutantów, z których jeden musiał zostać w hotelu. Inni też nie mają większego doświadczenia międzynarodowego". Radu Virna (Rumunia): "Zespół przed meczem był w trudnej sytuacja związanej z koronawirusem. Przez tydzień nie opuszczaliśmy praktycznie hotelu. Próbowaliśmy dobrze przygotować się do spotkania, ale brakowało nam doświadczenia w tego typu okolicznościach. Możemy grać lepiej. Rozpoczęliśmy od wielu niecelnych rzutów. Rywale zagrali z charakterem. To bardziej doświadczony od nas zespół. Zasłużyli na zwycięstwo". Mike Taylor (trener Polski): "Jestem dumny z zespołu, który zagrał z olbrzymią energią. Doceniam jego wysiłek w defensywie. W ataku każdy zdobywał punkty, byliśmy drużyną bardzo zbilansowaną. Dzisiaj mogłem polegać na każdym graczu. Mateusz Ponitka bardzo się starał, by do nas dołączyć, nie mógł jednak dzisiaj zagrać. Mam nadzieję, że wystąpi w poniedziałek. Na mistrzostwach świata w Chinach opieraliśmy się na jego grze, w lutowym okienku eliminacji takim graczem w naszej drużynie był A.J. Slaughter. Dzisiaj natomiast polegaliśmy na całym zespole. - Cieszymy się z dobrego startu w +bańce+ w Walencji. W poniedziałek gramy z Izraelem. Mam respekt dla tego zespołu. Gra inteligentną koszykówkę, opierającą się na pick-and-rollach. Pokazali swój potencjał w ostatnich kilku meczach, To bardzo efektywni gracze, zasłużenie pokonali nas w Gliwicach. Teraz chcemy zagrać przeciwko nim lepiej, bardziej zespołowo i zrewanżować się". Michał Michalak (Polska): "Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Przygotowaliśmy się do tego meczu przez kilka dni. 30-punktowa różnica to efekt stuprocentowego zaangażowania każdego zawodnika przez 40 minut. Od pierwszych minut byliśmy skoncentrowani w obronie. Rumunia nie mogła zdobyć punktu. Każdy z nas dołożył cegiełkę do tego sukcesu" Tomasz Gielo (Polska): "W trakcie meczu w akcji pod koszem rywali doznałem urazu obręczy barkowej. Sztab medyczny od razu udzielił mi pomocy. Wydaje mi się, że gdyby mecz był bardziej zacięty, wyrównany, byłbym w stanie wrócić do gry. Na szczęście nie było to potrzebne. Co dalej? Zobaczymy. Jestem tu pod bardzo dobrą opieką, optymistycznie nastawiony. Plan jest taki, żeby zagrać w poniedziałek. Zrobię wszystko, żeby do tego doszło". Jarosław Zyskowski (Polska, na antenie TVP Sport): "Straciliśmy 61 punktów, a więc świetna obrona, zrealizowane założenia taktyczne. Nasi wysocy byli agresywni na pick-and-rollu, tak jak sobie zakładaliśmy przed meczem. W ataku dzieliliśmy się piłką, biegaliśmy do kontry, zdobywając dużo łatwych punktów. Stąd taka różnica. Rywale grali wszystko to, co w poprzednim okienku. Niczym nowym nas nie zaskoczyli oprócz jednej zagrywki, która została rozrysowana w przerwie przez jednego z asystentów, więc na każdą ich akcję byliśmy przygotowani. - Moje 13 punktów to tak naprawdę zasługa kolegów. Ja nie jestem kreatorem, tylko kończę akcje, gdy dostaję podania. Cieszę się z tej wygranej. Naszym celem od momentu przyjazdu tutaj były dwa zwycięstwa w Walencji, więc szykujemy się teraz na poniedziałkowe spotkanie". Damian Kulig (Polska, TVP Sport): "Staraliśmy się podejść do meczu bardzo skoncentrowani i grać agresywnie. Od pierwszym minut pokazaliśmy, że to my będziemy górą. Wiedzieliśmy, że bez Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera będzie to dla nas większe obciążenie, ale wiedzieliśmy też, że jesteśmy dobrą drużyną i każdy może coś dać z siebie. Jeśli z Izraelem zagramy z taką energią i zaangażowaniem, to rezultat też będzie dobry dla nas. - Niestety, takie są teraz reguły, że mecze odbywają się bez udziału publiczności. W lidze też gramy bez kibiców, więc trzeba się do tego przyzwyczaić. Wiadomo, że widzowie zawsze pomagają. Mam nadzieję, że sytuacja się zmieni i kibice wrócą na trybuny".