Środkowy reprezentacji Polski - Damian Kulig przyznał, że zwycięstwo z Hiszpanami podbudowało nasz zespół psychicznie. - To duża sprawa wygrać z Hiszpanią, bo wiemy, że nie udało nam się to od bardzo dawna. Na pewno podbuduje nas to mentalnie. Mimo że nie grali w najmocniejszym składzie to wciąż są aktualni mistrzowie świata. Mocny zespół, z którym się uporaliśmy. Uważa, że graliśmy bardzo dobrą koszykówkę i cieszymy, że to my byliśmy górą - powiedział. Reprezentacja Polski ma być gotowa na kolejne sukcesy po udanych ubiegłorocznych mistrzostwach świata (Polacy zajęli ósme miejsce). - Jesteśmy na dobrej drodze. Mecz z Hiszpanią już pokazał, że wystarczy dłużej razem potrenować i od razu zaczynamy lepiej funkcjonować i dużo lepiej grać. Może gdybyśmy mieli z Izraelem trochę więcej czasu na dogranie wszystkiego, mogłoby to spotkanie zupełnie inaczej wyglądać. Zostały niecałe cztery miesiące do najważniejszego teraz dla nas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio i liczę na to, że uda nam się spotkać dużo wcześniej. Chciałbym, żebyśmy mogli się spokojnie przygotowywać do tego turnieju, żeby znowu pokazać się z jak najlepszej strony, tak jak w niedzielę to uczyniliśmy w Saragossie - dodał zawodnik Polskiego Cukru Toruń. W czerwcu w litewskim Kownie Polska powalczy o awans na igrzyska. W grupie A zagra z mistrzem Europy Słowenią i Angolą. W drugiej grupie gospodarze będą rywalizować z Koreą Południową i Wenezuelą. Do półfinałów awansuje po dwie drużyny z każdej grupy. Na igrzyska pojedzie tylko zwycięzca turnieju. Polska zmierzy się z Angolą 23 czerwca, a dwa dni później ze Słowenią, w składzie której powinien być Luka Donczić - gwiazda NBA i Dallas Mavericks. - Lekko nie będzie. Do Kowna jedziemy z myślą, żeby wywalczyć kwalifikację. Oczywiście to będzie trudna przeprawa, ale póki piłka w grze to wszystko jest możliwe. Po wygranej w Hiszpanii jesteśmy pozytywnie nastawieni do tego, że możemy dużo zdziałać, ale wszystko zweryfikuje boisko - twierdzi Damian Kulig. Angola będzie teoretycznie łatwiejszym rywalem, ale to wciąż najbardziej utytułowana drużyna z Afryki - 11-krotny mistrz tego kontynentu. - Tak się mówi, że to będzie dużo łatwiejszy przeciwnik. Jednak to nie będzie łatwy mecz, bo nie możemy sobie powiedzieć na starcie, że będziemy w grupie walczyć tylko ze Słowenią. Może się okazać, że pojedziemy i coś się nam nie uda. Oczywiście, nie wyjedziemy z Polski z takim nastawieniem, bo będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, zagrać dobre zawody i wygrać te spotkania - powiedział 32-letni środkowy. W tym roku kadra nie będzie mieć wielu okazji do wspólnych spotkań na zgrupowaniach reprezentacji, bo najbliższy mecz rozegra pod koniec czerwca, a z Rumunią w eliminacjach do mistrzostw Europy dopiero w listopadzie. - Niekoniecznie. Nie było co prawda listopadowego okienka, więc tych przerw jest sporo. Sezon za to jest krótszy, więc powinniśmy mieć dłuższe przygotowania w czerwcu. Wierzę, że przygotujemy się dobrze i pokażemy dobry basket. Patrząc przez pryzmat reprezentacji najważniejsze są dla nas teraz kwalifikacje do igrzysk olimpijskich, a dopiero w drugiej kolejności eliminacje do mistrzostw Europy. Natomiast każdy z nas za chwilę ponownie rozpoczyna grę w swoich klubach i musimy się na tym skoncentrować. Mam nadzieję, że w czerwcu wszyscy będą zdrowi i w odpowiedniej formie i pojedziemy w jak najmocniejszym składzie, aby powalczyć o awans. Zwycięstwo z Hiszpanią nas podbudowało. Wiemy, że możemy wygrać z każdym. Planów na przełom lipca i sierpnia co prawda nie mam, bo są zbyt odległe. Chcę się skupić na spotkaniach ligowych, a w czerwcu na kwalifikacjach. Co będzie dalej to zobaczymy - zakończył Kulig.Awans do mistrzostw Europy zapewnią sobie trzy najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup. W naszej grupie oprócz Hiszpanii i Izraela są jeszcze Rumuni. Następne spotkania zostaną rozegrane pod koniec roku - 27 listopada Polacy zmierzą się na wyjeździe z Rumunami, a trzy dni później czeka ich także wyjazdowy mecz z Izraelem.