Polacy są o krok od wygrania turnieju. Zwycięstwo nad Belgami było drugim sukcesem zespołu trenera Mike'a Taylora. W niedzielę "Biało-czerwonym" pozostał mecz z najsłabszym zespołem - Libanem, który przegrał dwa wcześniejsze spotkania. Spotkanie toczyło się w szybkim tempie i stało na dobrym poziomie. Polacy w identycznym wyjściowym składzie jak w piątek (A. J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Damian Kulig i Marcin Gortat) grali odważnie i ofensywnie. Wychodzący na czyste pozycje wysocy nie bali się rzucać z dystansu - Kulig trafił dwa razy w pierwszej kwarcie zza linii 6,75 m, a pod koszem akcjami popisywali się Gortat i szybki Ponitka. Temu ostatniemu oraz amerykańskiemu trenerowi Polski Mike’owi Taylorowi kibice przed spotkaniem odśpiewali "Sto lat", gdyż obydwaj obchodzili 29 sierpnia urodziny - szkoleniowiec 43., a koszykarz 22. Po pierwszej kwarcie Polska prowadziła 21:13. W drugiej, gdy na parkiecie byli także zmiennicy pierwszej piątki, m.in. Łukasz Koszarek i Przemysław Zamojski i aktywnie wpychający się pod kosz Aleksander Czyż, przewaga jeszcze wzrosła. W 14. min. było 26:16 i szkoleniowiec Belgii Eddy Casteels zmuszony był do wzięcia czasu. Niewiele to zmieniło, bo Polacy byli agresywni w defensywie i lepiej spisywali się pod tablicami (w całym spotkaniu wygrali w tym elemencie 42:36). Po rzucie za trzy punkty Waczyńskiego, po ładnej akcji, gdy piłka krążyła między polskimi zawodnikami na obwodzie jak po sznurku, biało-czerwoni prowadzili 39:26. Po zaledwie trzech i pół minutach trzeciej części gospodarze, po akcjach Waczyńskiego i Kuliga, wygrywali 51:32. Trener Belgów pokazywał swoim podopiecznym, by grali szybciej, ale Polacy kontrolowali walkę pod tablicami i uniemożliwiali rywalom kontry oraz ponawianie akcji. W 26. minucie "Biało-czerwoni" prowadzili po raz pierwszy różnicą 20 pkt (54:34) po rzucie zza linii 6,75 m Ponitki. W belgijskim zespole tylko naturalizowany Amerykanin Matthew Lojeski radził sobie w ataku z obroną Polaków, jego kolegom wychodziło to znacznie gorzej. Po 30 min. Polska drużyna miała 59 punktów, a rywal tylko 38. W ostatniej kwarcie sytuacja na parkiecie nie uległa zmianie. Podopieczni trenera Taylora nie zmniejszali tempa i intensywności gry, a zmiennicy spisywali się równie dobrze jak ich koledzy. Po kontrataku i rzucie za trzy punkty Waczyńskiego w 38. minucie Polska uzyskała najwyższą przewagę 72:46. We wcześniejszym spotkaniu Islandia pokonała Liban 96:75. Polska - Belgia 72:52 (21:13, 18:15, 20:10, 13:14) Polska: Damian Kulig 16, Adam Waczyński 14, Marcin Gortat 8, Mateusz Ponitka 8, Karol Gruszecki 8, Aleksander Czyż 6, Aaron Cel 5, Przemysław Karnowski 4, Łukasz Koszarek 2, A.J. Slaughter 1, Przemysław Zamojski 0, Robert Skibniewski 0; Najwięcej punktów dla Belgii: Matthew Lojeski 11, Pierre-Antoine Gillet 10. Zobacz wypowiedź Adama Waczyńskiego dla TVP: