W ostatnim, lutowym okienku (9-12) Polskę czekają trudne pojedynki - z liderem grupy, niepokonaną Turcją w roli gospodarza oraz na wyjeździe ze Słowenią. Z tymi drugimi rywalkami Polki przegrały trzy dni temu w Gnieźnie 71:78. Polki zagrały - w porównaniu do meczu w Gnieźnie - bez doświadczonych zawodniczek obwodowych: 33-letniej kapitan Weroniki Gajdy i o rok młodszej Marissy Kastanek, a także bez skrzydłowej Amalii Rembiszewskiej. Taką decyzję podjął sztab szkoleniowy, który zdecydował się sprawdzić młode, perspektywiczne koszykarki - 21-letnię Julię Piestrzyńską i o rok starszą jej imienniczkę Niemojewską. Obydwie zaprezentowały się dobrze, uzyskując po 10 punktów. Przewaga Polek, tak jak w pierwszym meczu w Gnieźnie, nie podlegała dyskusji od pierwszych minut. Podopieczne Kovačika górowały nad rywalkami w każdym elemencie. Rozpoczęły od prowadzenia 9:0, po 10 minutach miały 43 punkty na swoim koncie, a po pierwszej połowie prowadziły 80:12. Koszykówka. W trzeciej kwarcie Polska wygrała tylko czterema punktami Najbardziej wyrównana trzecia odsłona (24:20) sprawiła, że trener Kovačik był poddenerwowany i kilkukrotnie udzielał swoim podopiecznym, przy linii bocznej, wskazówek, a nawet strofował je. 100 punkt w 29. minucie zdobyła Liliana Banaszak i wówczas Polska prowadziła 101:29. Ona oraz środkowa Kamila Borkowska były najskuteczniejszymi zawodniczkami i zapisały w statystykach double-double: Banaszak miała 23 pkt i 11 zbiórek, a 20-letnia Borkowska, ogrywana w reprezentacji od dwóch lata - 20 pkt i 11 zbiórek. Polki trafiły 14 z 35 rzutów za trzy punkty (40 procent) i wygrały walkę pod tablicami 62-22! Blisko triple-double była Anna Makurta - 17 pkt, dziewięć zbiórek i siedem asyst. "Biało-Czerwone" miały też 32 asysty, przy dziewięciu takich podaniach rywalek. Albanki po raz czwarty straciły ponad 100 punktów (najwięcej 140 z Turcją trzy dni temu), ale po raz pierwszy zdobyły 50 pkt. Awans do turnieju finałowego uzyskają zwycięzcy 10 grup oraz cztery najlepsze drużyny z drugich miejsc z ośmiu grup. Gospodarze ME 2023 - Izrael i Słowenia, mają zapewniony udział w turnieju finałowym, ale uczestniczą w eliminacjach. W przypadku, gdy Słowenia i Izrael zajmą w swoich grupach lokaty premiowane awansem, prawo występu w ME mogą wywalczyć następne drużyny w ich grupach. To korzystna sytuacja m.in. dla "Biało-Czerwonych", ale potrzebne do tego są zwycięstwa. Polska, mistrz Europy z 1999 roku, nie zdołała zakwalifikować się do trzech ostatnich ME (2017, 2019, 2021). Albania - Polska 50:136 (6:43, 6:37, 20:24, 18:32) Polska: Liliana Banaszak 23, Kamila Borkowska 20, Anna Makurat 17, Weronika Telenga 15, Anna Jakubiuk 13, Julia Piestrzyńska 10, Julia Niemojewska 10, Klaudia Gertchen 9, Julia Drop 8, Agnieszka Skobel 7, Aleksandra Parzeńska 4; Albania: Klea Verri 11, Aida Palko 8, Berni Rreshipja 8, Marina Pellumbi 6, Mirela Lugaj 5, Imela Mala 5, Enisa Qojsa 5, Ornela Lalaj 2, Stela Shallo 0, Silvi Sinani 0, Sara Gjoni 0, Dajan Baraj 0, Tea Memushi 0. Turcja - Słowenia 80:74 (26:18, 17:19, 19:20, 18:17) Tabela: pkt M Z P kosze 1. Turcja 8 4 4 0 350:221 2. Słowenia 6 4 2 2 341:257 3. Polska 6 4 2 2 373:199 4. Albania 4 4 0 4 141:528