W zaplanowanych w 2015 roku na Węgrzech i Rumunii mistrzostwach zagrają nie tylko zwycięzcy sześciu eliminacyjnych grup, ale także pięć drużyn z drugich miejsc z najlepszym dorobkiem. Cztery grupy składają się z czterech, a dwie z trzech zespołów i do tego bilansu zaliczają się tylko wyniki meczów pomiędzy trzema pierwszymi ekipami. "Zapewniliśmy sobie co najmniej drugą pozycję w grupie A, a jeśli w niedzielę pokonamy we Władysławowie Słowenię, nic nie odbierze nam już awansu. Porażka w tym spotkaniu również nie przekreśli naszych szans, aczkolwiek takiego rozwiązania nie bierzemy pod uwagę" - dodał Winnicki. Polskie koszykarki zamierzają bowiem w niedzielę kontynuować zwycięską passę. "Biało-czerwone" wygrały w eliminacjach komplet czterech spotkań, a w pierwszym meczu w Kranjskiej Gorze pokonały swoje najbliższe rywalki 68:59. "Słowenia nie ma już szans na zajęcie jednej z dwóch pierwszych lokat w naszej grupie i dlatego zagra w niedzielę bez presji. A w takich sytuacjach zawodniczkom może wyjść wszystko. Wierzymy jednak, że uda nam się odnieść kolejne zwycięstwo" - stwierdził. W meczu ze Słowenią (początek w niedzielę o 17) nie wystąpi kontuzjowana Magdalena Skorek, natomiast gotowa do gry jest Martyna Koc, która z powodu złamanego nosa nie wzięła udziału w dwóch ostatnich eliminacyjnych spotkaniach.