Idea Śląsk Wrocław - Prokom Trefl Sopot 89:78 (23:19, 20:20, 26:15, 20:24). Nie było niespodzianki we Wrocławiu - osłabiony brakiem wysokich graczy Prokom Trefl Sopot uległ Idei Śląskowi 78:89. Najwyższy gracz gości mierzył "zaledwie" 202 cm. W Śląsku z powodu kontuzji ramienia nie zagrał Aleksander Miłoserdow. Mecz rozpoczął się od trzypunktowego rzutu Josipa Vrankovicia. Jednak po kilku minutach i akcji Piotra Szybilskiego Śląsk objął prowadzenie 6:5 i nie oddał go do końca spotkania. W pierwszej kwarcie bardzo aktywny był center gospodarzy Michael Wright. To właśnie po tym, jak wykorzystał rzut dodatkowy gopodarze prowadzili 7 punktami. Po chwili "trójkę" trafił Tomas Pacesas. Było 21:11 i wydawało się, że przewaga Idei będzie rosła. Tak się jednak nie stało, bowiem dwukrotnie zza linii 6,25 m trafili sopocianie a po zbiórce w ataku Gary'ego Alexandra i efektownym zakończeniu akcji z góry goście przegrywali tylko 2 punktami. Przez drugą kwartę przewaga Śląska oscylowała wokół 5 punktów. Gracze Prokomu byli ruchliwi w obronie i starali się wyprowadzać szybkie ataki. Po jednej z takich kontr w wykonaniu Alana Gregova drużyna z Sopotu zbliżyła się do gospodarzy na jednen kosz, ale ostatecznie do przerwy było 43:39. Trzecia kwarta rozpoczęła się od wyrównanej walki "kosz za kosz". Goście znakomicie bronili, na co jednak Śląsk odpowiadał rzutami trzypunktowymi w wykonaniu Michaela Hawkinsa i Dainiusa Adomaitisa. Ten pierwszy zakończył tę część gry rzutem równo z syreną z ponad ośmiu metrów. Ostatnią kwartę wrocławianie rozpoczęli od jeszcze jednej "trójki", tym razem w wykonaniu Pacesasa. W całym meczu obie drużyny trafiły zza linii 6,25 m po dziewięć razy. Mecz był rozstrzygnięty, kiedy po akcji Pacesasa i Szybilskiego było 77:57. W końcówce sopocianie zdołali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki i mecz zakończył się wynikiem 89:78 dla Idei Śląska. Trener Prokomu Eugeniusz Kijewski: "Mamy problemy z graczami wysokimi i to było widoczne. Przegraliśmy tablicę 20:44. Ile mogliśmy, tyle walczyliśmy, ale w końcówce ta tablica okazała się decydująca i zasłużenie przegraliśmy". Szkoleniowiec Śląska Andriej Urlep: "Naszym celem było opanowanie tablicy i to się udało. Już przed spotkaniem wiedzieliśmy o kłopotach kadrowych Prokomu. Aleksander Miłoserdow jeszcze nie trenuje i w środę raczej nie zagra".