Pierwsza połowa nie była w wykonaniu "Biało-czerwonych" zbyt udana i dopiero po przerwie udało im się złamać opór ambitnych, ale niewiele potrafiących przeciwniczek. Co prawda na początku spotkania po rzucie rozgrywającej Cathy Schmit przyjezdne prowadziły 4:2, ale w 9. minucie zrobiło się 15:4 dla gospodyń. Wydawało się, że "Biało-czerwone" pójdą za ciosem i rozgromią rywalki, tymczasem miały one spore problemy ze sforsowaniem postawionej przez Luksemburg strefy w obronie. W 18. minucie było tylko 21:15 dla ekipy trenera Jacka Winnickiego i dopiero w trzeciej kwarcie Polki znalazły wreszcie receptę na defensywę przyjezdnych. Po dwóch rzutach za trzy Magdaleny Skorek w 23. minucie wygrywały 39:20. Właśnie ten element pozwolił gospodyniom rozbić strefę przeciwniczek - o ile w pierwszej połowie biało-czerwone tylko dwa razy trafiły zza linii 6,75 metra, o tyle po przerwie zaliczyły siedem takich celnych rzutów. W drugiej połowie Polki potrafiły także zdecydowanie udokumentować swoją przewagę wzrostu, o czym świadczy 12 zebranych w tej części gry piłek w ataku, przy trzech rywalek. Do przerwy gospodynie miały osiem ofensywnych zbiórek, a zawodniczki z Luksemburga sześć. W kolejnym meczu Polska zmierzy się w środę na wyjeździe ze Słowenią. W tym spotkaniu nie zagra jeszcze Ewelina Kobryn, która przyjedzie jednak na kolejne cztery eliminacyjne spotkania. Powiedzieli po meczu: Hermann Paar (trener reprezentacji Luksemburga): "Przystępując do tego spotkania nie zakładaliśmy porażki, aczkolwiek mecz zakończył się oczekiwanym zwycięstwem Polek, które znajdują się na innym pułapie niż my. Rywalki są zdecydowanie bardziej doświadczone oraz silniejsze fizycznie i zwłaszcza w drugiej połowie udokumentowały swoją wyższość. Polskie koszykarki mają okazję na co dzień rywalizować z bardzo silnymi zespołami. - Mamy co prawda w naszym kraju ligę, ale nie prezentuje ona zbyt wysokiego poziomu. Niedawno piłkarze z Luksemburga sprawili ogromną niespodziankę, remisując na wyjeździe 1:1 z Włochami, ale piłka nożna to zupełnie inna dyscyplina. W futbolu można niewiele zrobić i nie przegrać meczu, natomiast w koszykówce tak się nie da. Takie porażki są nam jednak potrzebne, bo przez udział w tych eliminacjach basket będzie się w naszym kraju systematycznie rozwijał". Jacek Winnicki (trener reprezentacji Polski): "Musieliśmy wygrać to spotkania i ten cel udało nam się zrealizować. Pierwszy krok do awansu do finałów przyszłorocznych mistrzostw Europy został zrobiony. Zaczęliśmy jednak ten mecz trochę za nerwowo. Mieliśmy pewne problemy ze strefą rywalek, a wynikały one z tego, że do przerwy spudłowaliśmy mnóstwo rzutów z dogodnych, otwartych pozycji. W trzeciej kwarcie udało nam się trafić kilka razy z obwodu, dzięki czemu gra zaczęła układać się po naszej myśli. Poza tym szansę występu dostały wszystkie zawodniczki. Niektóre z nich są niedoświadczone i dlatego przytrafiły im się też chwile słabszej gry. Warto jednak podkreślić, że straciliśmy tylko 33 punkty. Bez względu na to, z kim się rywalizuje, taki wynik świadczy o dobrej defensywie". Cathy Schmit (rozgrywająca reprezentacji Luksemburga): "Gospodynie odniosły zasłużone zwycięstwo. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu w miarę udana, ale tylko jeśli chodzi o defensywę. W ofensywie nie grałyśmy jednak dobrze, bo do przerwy też nie trafiłyśmy wielu rzutów. Przyjechałyśmy jednak do Polski po naukę i tylko od nas zależy, jakie wnioski wyciągniemy z tej porażki". Paulina Pawlak (rozgrywająca reprezentacji Polski): "Cieszę się, że od zwycięstwa rozpoczęłyśmy kwalifikacje do mistrzostw Europy. Ważne jest również to, że przez 40 minut miałyśmy okazję przećwiczyć grę przeciwko obronie strefowej. Udało nam się ją rozbić w trzeciej kwarcie, kiedy osiągnęłyśmy przewagę wynoszącą 20 punktów. O ile w ataku lepiej spisywałyśmy się po przerwie, o tyle dobrze broniłyśmy przez całe spotkanie. O tym meczu jednak już zapomniałyśmy i teraz koncentrujemy się na kolejnych eliminacyjnych potyczkach". Polska - Luksemburg 66:33 (16:9, 12:8, 21:10, 17:6) Polska: Magdalena Skorek 14, Katarzyna Krężel 11, Martyna Koc 8, Magdalena Ziętara 8, Paulina Pawlak 6, Weronika Idczak 6, Justyna Żurowska 6, Dominika Owczarzak 3, Małgorzata Misiuk 2, Agnieszka Skobel 2, Marta Jujka 0, Agnieszka Kaczmarczyk 0. Najwięcej punktów dla Luksemburga zdobyły Lisa Jablonowski 9 oraz Nadia Marcus i Tessy Hetting po 6. Słowacja - Słowenia 74:58 (18:15, 14:15, 19:10, 23:18) Tabela: pkt M Z P kosze 1. Polska 2 1 1 0 66:33 2. Słowacja 2 1 1 0 74:58 3. Słowenia 1 1 0 1 58:74 4. Luksemburg 1 1 0 1 33:6