O sekcji koszykówki żeńskiej Wisły CanPack Kraków było bardzo głośno. Klub zrezygnował z gry w ekstraklasie, europejskich pucharach i skupił się na szkoleniu. W strukturze ćwiczy obecnie ponad 300 osób. Flagową grupą jest zespół pierwszoligowy. Najmłodszy wśród wszystkich, złożony prawie w całości z wychowanek. - Zdecydowaliśmy się grać na zapleczu ekstraklasy. Nie była to decyzja łatwa - mówi Dorota Gburczyk-Sikora, dyrektor Akademii Wisły CanPack. To coś zupełnie innego niż pamiętne wiślackie boje o mistrzostwo Polski, albo w Eurolidze. Skład tworzą głównie 17-letnie i 18-letnie zawodniczki. Nagle celem stało się choćby wygranie pojedynczego meczu. - Początek okazał się bardzo trudny. Przegraliśmy wysoko 2 mecze, ale potem udało się wreszcie wygrać i grać niemal na równi z ligowymi przeciwnikami. A przecież nie mieliśmy jakiegokolwiek doświadczenia - mówi Paweł Storożyński, były koszykarz, który grał w Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Francji, a obecnie współtworzy sztab szkoleniowy pierwszoligowej ekipy. W Krakowie już nauczyli się jak warto doceniać małe rzeczy. I te przynoszą wielką satysfakcję. Podobnie, zaangażowanie się w pomoc dla innych. - Postanowiliśmy dołączyć do ogólnopolskiej akcji Szlachetna Paczka. Są trudne czasy, ale wierzę, że niewielki gest dużej społeczności, może dać coś wielkiego. I w ten sposób udało się wesprzeć potrzebujące rodziny, z czego bardzo się cieszymy - mówi Gburczyk-Sikora. Dyrektor Akademii podkreśla równocześnie, że warto stawiać na szkolenie. - Niezwykle warto. Wyobraźmy sobie 7-letnie dziecko, które potem, w wieku 16, może 17 lat debiutuje w pierwszej drużynie. My to chcemy dawać. To jest bezcenne. Warto podkreślić, że w sztabie szkoleniowym Akademii znajdują się postaci znane z czasów chwały Wisły. Anna Wielebnowska dwukrotnie zdobywała tytuł mistrza kraju z Białą Gwiazdą. Jolanta Janiszewska uzbierała dwa srebrne i dwa złote medale. Obie są zaangażowane w pracę z młodzieżą, co stanowi świetny przykład dla adeptów. Pierwszoligowa Wisła CanPack z wytęsknieniem czeka na kolejne występy. Już przez większość meczu nawiązuje wyrównaną rywalizację z konkurentami. Potrafi przeważać. Każdy dzień pracuje na jej korzyść, a odwaga związana z wystawieniem młodych wychowanek do gry zaczyna być doceniana. Same zawodniczki prezentują sobą coś więcej niż walkę o laury. To chęć wygranej i rozwoju. Dla siebie. - Przede wszystkim to doświadczenie. Nie każdy ma możliwość zagrać z zawodniczkami, które w przeszłości występowały w ekstraklasie, a nawet reprezentacji Polski. Wiemy, że nie jesteśmy faworytem, ale cieszy nas możliwość podjęcia rywalizacji. Z każdego spotkania wyciągamy wnioski i staramy się pracować nad naszymi niedociągnięciami. Myślę też, że pomoże nam to choćby w rozgrywkach U 19. Wykonana praca zaprocentuje - dopowiada na koniec Martyna Gajoch, zawodniczka Wisły CanPack. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!