Oba zespoły uczestniczyły w fazie grupowej Euroligi, ale nie udało im się awansować do fazy play off tych rozgrywek. Wywalczyły jednak możliwość kontynuowania gry na arenie międzynarodowej w Pucharze Europy. Po pierwszej połowie piątkowego spotkania wydawało się, że mistrzynie Polski będą w stanie sprawić niespodziankę i odrobią straty z Krakowa, gdzie przegrały różnicą 12 pkt. Tymczasem w 20. minucie - po rzucie Hind Ben Abdelkader - prowadziły 46:32 i taki wynik premiowałby je awansem do półfinału. Jednak jeszcze przed zejściem do szatni sygnał do odrabiania strat dała celnymi wolnymi Courtney Paris. Gdyby Wisła prowadziła 12 punktami po 40 minutach gry (jak po pierwszej połowie - 46:34), byłaby dogrywka. Jednak w trzeciej kwarcie rywalki rozpoczęły pościg. Dwukrotnie w tej części gry zmniejszały różnicę do zaledwie trzech punktów, a po 30 minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik 61:56 dla Wisły. Najwyraźniej zmęczone krakowianki nie tylko nie zdołały powiększyć ponownie swojej przewagi punktowej, ale w 32. minucie przegrywały 62:63. Do końca walczyły o honorowe zwycięstwo, ale ostatecznie uległy miejscowym jednym punktem.Oba zespoły uczestniczyły w fazie grupowej Euroligi, ale nie udało im się awansować do fazy play off tych rozgrywek. Wywalczyły jednak możliwość kontynuowania gry na arenie międzynarodowej w Pucharze Europy. Po pierwszej połowie piątkowego spotkania wydawało się, że mistrzynie Polski będą w stanie sprawić niespodziankę i odrobią straty z Krakowa, gdzie przegrały różnicą 12 pkt. Tymczasem w 20. minucie - po rzucie Hind Ben Abdelkader - prowadziły 46:32 i taki wynik premiowałby je awansem do półfinału. Jednak jeszcze przed zejściem do szatni sygnał do odrabiania strat dała celnymi wolnymi Courtney Paris. Gdyby Wisła prowadziła 12 punktami po 40 minutach gry (jak po pierwszej połowie - 46:34), byłaby dogrywka. Jednak w trzeciej kwarcie rywalki rozpoczęły pościg. Dwukrotnie w tej części gry zmniejszały różnicę do zaledwie trzech punktów, a po 30 minutach gry na tablicy świetlnej widniał wynik 61:56 dla Wisły. Najwyraźniej zmęczone krakowianki nie tylko nie zdołały powiększyć ponownie swojej przewagi punktowej, ale w 32. minucie przegrywały 62:63. Do końca walczyły o honorowe zwycięstwo, ale ostatecznie uległy miejscowym jednym punktem. Hatay BB - Wisła Can-Pack Kraków 77:76 (20:28, 14:18, 22:15, 21:15) Hatay BB: Bahar Ozturk 20, Natalie Hurst 17, Courtney Paris 17, Kaciaryna Snicyna 15, Jovana Popovic 6, Melike Tugba Oral 2, Aristea Magklara 0, Dragana Stankovic 0, Gamze Takmaz 0, Devran Tanacan Bostanci 0. Wisła Can-Pack Kraków: Ziomara Morrison 18, Sandra Ygueravide 17, Hind Ben Abdelkader 16, Vanessa Gidden 11, Ewelina Kobryn 11, Agnieszka Szott-Hejmej 3, Claudia Pop 0, Olivia Szumełda-Krzycka 0.