Wisła w rozgrywkach Euroligi bierze udział nieprzerwanie od 2004 roku. Poprzedni sezon krakowianki zakończyły dopiero na czwartym miejscu w lidze i dlatego, aby zagrać w fazie grupowej, muszą przebrnąć przez eliminacje. Rywalem Wisły jest Olympiakos Pireus. Pierwszy mecz rozegrany zostanie we wtorek w Grecji o godzinie 17. Rewanż w Krakowie zaplanowano w piątek o 18.30. Awans wywalczy zespół, który uzyska lepszy bilans w dwumeczu. Przegrana drużyna będzie musiała zadowolić się występami w mniej prestiżowym Pucharze Europy. - Jedziemy na ten mecz "w ciemno" , bo nie udało nam się zdobyć żadnych nagrań spotkań rywalek. Na pewno jest to zgrany zespół, z pięcioma reprezentantkami Grecji, ponadto mają w składzie dwie solidne Amerykanki. Jest też Chorwatka Mirna Mazic, która kilka lat temu w grała w Enerdze Toruń. Nie ma tam może znanych nazwisk, ale nie spodziewamy się łatwego meczu. Chcemy tam jednak wygrać, bo naszym celem jest awans do Euroligi - zapowiedział Szewczyk. Wisła latem przeszła gruntowną rekonstrukcję składu. Z poprzedniego sezonu pozostały tylko trzy koszykarki: Magdalena Ziętara, Leonor Rodriguez i Klaudia Niedźwiedzka. Drużyna w komplecie trenuje od niedawna, poza tym kontuzje z udziału w dwumeczu z Olympiakosem wyeliminowały Ziętarę i Żurowską-Cegielską. - Cóż, nie udało się uniknąć kontuzji w okresie przygotowawczym. Takie jest życie sportowca. Przed wylotem do Aten przeprowadziłem tylko pięć treningów, w którym miałem do dyspozycji dziesięć koszykarek. Nie da się tak na szybko zbudować zespołu, zwłaszcza że jest on zupełnie nowy. Ten pierwszy miesiąc sezonu będzie dla nas ciężki, ale nic na to nie poradzimy - przyznał trener Szewczyk. Wisła ma już za sobą pierwszy ligowy mecz, w którym pokonała we własnej hali Sunreef Yachts Politechnikę Gdańsk 104:59. Mimo okazałego zwycięstwa z beniaminkiem ekstraklasy krakowianki nie zachwyciły i popełniały - zwłaszcza przed przerwą - sporo błędów. - Nie byłem zadowolony z naszej gry w obronie, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale żeby defensywa odpowiednio funkcjonowała, należy ze sobą ćwiczyć. Na razie się tym nie martwię. Martwiłbym się, gdyby nasza gra w obronie wyglądała tak za miesiąc - wyjaśnił Szewczyk. Wiślaczki do Aten odleciały już w niedzielę. W poniedziałek przeprowadzą w Pireusie jeden trening, a we wtorek rano będą miały rozruch rzutowy. - Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby wygrać ten mecz. Olympiakos to mocny zespół, nie ma mowy o lekceważeniu. Przede wszystkim musimy zrealizować naszą taktykę. Z treningu na trening rozumiemy się coraz lepiej. Mamy młody zespół, gramy teraz szybszą koszykówkę - powiedziała Niedźwiedzka, która w spotkaniu z Politechniką zdobyła 9 punktów. Grzegorz Wojtowicz