Koszykarze Anwilu jeszcze przed finałowym dwumeczem pochwalić mogli się wyczynem, którego wcześniej dokonała tylko jedna polska drużyna. Wcześniej w finale Pucharu Europy FIBA grała ekipa Stali Ostrów Wielkopolski, która jednak okazała się słabsza od Ironi Nes Ziona z Izraela. Pierwsze spotkanie, we Włocławku zakończyło się triumfem polskiego zespołu 81-77. Był to bardzo duży krok w kierunku zdobycia trofeum, a największy w tym udział mieli najskuteczniejszy Greene IV (20 "oczek"). Wiadomym jednak było, że w rewanżu obronić tę zaliczkę będzie ciężko. Powszechnie za faworytów uważano ekipę z Francji. Łzy koszykarza Anwilu Mecz w Cholet miał dramatyczny przebieg. Losy nie tylko tego spotkania, ale i całego dwumeczu ważyły się do ostatnich sekund. 30 sekund przed zakończeniem starcia Anwil prowadził różnicą dwóch punktów (77-75) i szczęście było naprawdę blisko. "Rottweilery" nie wypuściły swojego zapasu z rąk. Ostatecznie wygrały spotkanie 80-78 i mogły fetować zdobycie trofeum. Tuż po zakończeniu pojedynku rozpoczęła się feta koszykarzy Anwilu, oklaskiwanych przez francuskich fanów oraz grupę sympatyków z naszego kraju. Sukces spotkał się z emocjonalną reakcją jednego z najskuteczniejszych graczy polskiej drużyny, Malika Williamsa. Amerykanin, który zdobył 16 punktów nie był w stanie ukryć łez, co zarejestrowały telewizyjne kamery.