W listopadzie 2024 roku polskie koszykarki rozpoczęły kwalifikacje do mistrzostw Europy 2025 od starcia z zespołem Belgii, który pokonały 67:62. Kilka dni później jednak "Biało-Czerwone" musiały już przełknąć gorycz porażki po tym, jak - co warto podkreślić, po dogrywce - uległy Litwinkom 73:75. Niemalże równo 12 miesięcy później Polki powróciły do zmagań eliminacyjnych i w Sosnowcu spróbowały swoich sił przeciwko przedstawicielkom Azerbejdżanu, podchodząc do spotkania w roli zdecydowanych faworytek. Marcin Gortat nie może narzekać. Taką emeryturę otrzymuje w USA El. EuroBasketu 2025. Polska - Azerbejdżan: Przebieg i wynik meczu Trzeba jednak przyznać, że Azerki początkowo postawiły Polkom naprawdę twarde warunki - to one otworzyły wynik i szły pod względem punktowym z gospodyniami jak równe z równymi, a nawet wyszły w pewnej chwili na prowadzenie 11:7. Potem jednak podopieczne Karola Kowalewskiego uspokoiły grę i pierwszą kwartę wygrały w stosunku aż 32:16 - i duża tu była zasługa Stephanie Mavungi, która zapisała na swoim koncie 10 "oczek" i trzy zbiórki. W drugiej odsłonie "Biało-Czerwone" jeszcze bardziej się napędziły - mimo pewnych prób ze strony Mollenhauer czy Carter zespół przyjezdny nie potrafił znaleźć jakiegoś skutecznego sposobu na dogonienie przeciwniczek i Polki w połowie starcia prowadziły już... 64:31. To już zapowiadało w zasadzie pogrom. Reprezentacja Polski od początku trzeciej kwarty grała skutecznie w defensywie, łatwo przechwytując piłki po niedokładnych podaniach oponentek. Wynik w tej części napoczęła Liliana Banaszak, która trafiła widowiskową "dwójkę", natomiast potem - jak trzeba przyznać - obie strony punktowały z relatywnie mniejszą skutecznością niż wcześniej. Niemniej gospodynie wciąż konsekwentnie trafiały dwukrotnie więcej "oczek" niż przeciwniczki i po syrenie było już 84:41. Choć koszykarskie cuda czasem się zdarzają, to tym razem nagła odmiana obrazu gry absolutnie nie była możliwa. Po czterech kwartach Polki cieszyły się z triumfu 105:51 - to był dla nich absolutnie piękny wieczór. Warto nadmienić, że najskuteczniejszą z zawodniczek Kowalewskiego została wspominana już Mavunga (18 pkt), natomiast duże brawa należały się też Kamili Borkowskiej, która jako jedyna na parkiecie zaliczyła double-double (15 pkt, 10 zb). Potworny uraz, niesamowity pech. Cała hala była w szoku, oto diagnoza El. EuroBasketu 2025. Kiedy kolejne mecze Polski? Już w najbliższym czasie, konkretnie 10 listopada, Polki zagrają kwalifikacyjny rewanż z Belgią. Później zaś znów czekać je będzie dłuższa przerwa - w lutym przyszłego roku ponownie zmierzą się z Litwinkami i Azerkami i w kwestii układu tabeli grupy C wszystko już będzie absolutnie jasne. EuroBasket 2025 ma czterech gospodarzy - Czechy, Niemcy, Grecję i Włochy - a weźmie w nim udział w ogólnym rozrachunku 16 kadr. Spotkania odbędą się między 18 a 29 czerwca.