Fatalna passa w Eurolidze dla wicemistrzyń Polski - pięć przegranych z rzędu pojedynków - zaczęła się 1 grudnia; ostatnie dwa mecze z ROS Casares Walencja i Nadieżdą Orenburg przyniosły porażki różnicą kilkudziesięciu punktów. W obydwu drużyna wystąpiła w krajowym składzie, bez zagranicznych liderek. Trener Dariusz Maciejewski, jednocześnie szkoleniowiec reprezentacji Polski, przekonał się, że z krótką ławką rezerwowych niewiele może zwojować zarówno w Europie jak i polskiej lidze. "Prowadzimy intensywne rozmowy z dwoma koszykarkami - Amerykanką i Szwedką" - powiedział wiceprezes Ireneusz Madej. W styczniu do CCC Polkowice odeszła amerykańska skrzydłowa Kalana Greene, a do Wisły Can Pack - białoruska środkowa Jelena Leuczanka. Ze względu na problemy zdrowotne kontrakt rozwiązała Angielka Johannah Leedham, natomiast australijska rozgrywająca, "mózg drużyny" Samantha Richards po świąteczno-noworocznym urlopie nie może dojść do formy z powodu infekcji grypowych. Zdaniem kapitan Justyny Żurowskiej brak tych zawodniczek miał wpływ na słabszą postawę zespołu. "To one miały być wzmocnieniem w walce o awans do play off Euroligi i złoty medal mistrzostw Polski. Ich odejście i choroba Samanthy mocno zweryfikowały nasze plany, ale także umiejętności. Wierzę, że wyjdziemy z kryzysu" - powiedziała Justyna Żurowska, która reprezentuje Gorzów dziewiąty sezon z rzędu. "Samantha wraca do zdrowia i w niedzielnym meczu przeciw Odrze Brzeg powinna już zagrać. Możliwe, że pojawi się też jedna z nowych zakontraktowanych zawodniczek" - dodał Madej nie chcąc zdradzać nazwiska. Wicemistrzynie Polski zajmują trzecie miejsce w ligowej tabeli - w 18 meczach odniosły 14 zwycięstw i tracą do lidera Wisły Can Pack Kraków trzy punkty.