Mecze o Superpuchar Polski rozgrywane są od 1999 r., ale regularnie, co sezon od 2010 r. Pierwszy raz zespół z Zielonej Góry wygrał w 2015 r. Od trzech lat zwycięska drużyna otrzymuje trofeum im. Adama Wójcika. Jeden z najlepszych koszykarzy w historii, ośmiokrotny mistrz kraju, zmarł na chorobę nowotworową 26 sierpnia 2017 r. w wieku 47 lat. W seniorskiej reprezentacji rozegrał 149 oficjalnych meczów i zdobył 1821 punktów, co jest dziesiątym wynikiem w historii. Pierwsze spotkanie o Superpuchar odbyło się we Wrocławiu i wówczas mistrz Śląsk Wrocław pokonał zdobywcę Pucharu Polski Hoop PEKAES Pruszków 59:57. Najwięcej punktów uzyskał dla zwycięzców Wójcik - 20. Enea BC Stelmet Zielona Góra - Anwil Włocławek 75:66 (11:18, 19:13, 18:16, 27:19). Punkty: Enea BC Stelmet Zielona Góra: Iffe Lundberg 14, Daniel Szymkiewicz 11, Blake Reynolds 9, Janis Berzins 11, Łukasz Koszarek 8, Marcel Ponitka 7, Geoffrey Groselle 7, Cecil Williams 6, Filip Put 2 Anwil Włocławek: Deishuan Booker 25, Ivica Radic 10, Przemysław Zamojski 8, McKenzie Moore 7, Krzysztof Sulima 7, Adrian Bogucki 3, Artur Mielczarek 2, Andrzej Pluta 2, Tre Bussey 2, Garlon Green 0, Walerij Lichodiej 0, Wojciech Tomaszewski 0. Pojedynek o Superpuchar Polski oficjalnie otworzył ligowy sezon 2020/21. Ze względu na obostrzenia, w Kalisz Arena mogło zasiąść niespełna półtora tysiąca widzów, ale fani z Włocławka i Zielonej Góry stworzyli gorącą atmosferę. Smaczku meczowi dodawał fakt, że dwóch zawodników Stelmetu - Chorwat Ivica Radic oraz Przemysław Zamojski wzmocniło drużynę z Kujaw. Właśnie Zamojski po udanym przechwycie otworzył wynik meczu. Potem jednak na parkiecie było sporo chaosu, niecelnych rzutów, co też wynikało z tego, że obie drużyny dopiero od niespełna dwóch tygodni trenują w komplecie. Zielonogórzanie razili nieskutecznością, a przez ponad pięć minut nie potrafi trafić do kosza i włocławianie prowadzili już 18:7. Niemoc Stelmetu przełamał Janis Berzins wykorzystując jeden rzut wolny. W drugiej kwarcie sygnał do odrabiania strat dał Łukasz Koszarek, w 13. minucie po akcjach Cecila Williamsa to podopieczni Żana Tabaka prowadzili 24:20. Anwil przebudził się dopiero w końcówce, m.in. Deishuan Brooker z zupełnie nieprzygotowanej pozycji trafił "za trzy" i to włocławianie z przewagą jednego punktu schodzili do szatni. Podopieczni Dejana Mihevca popełniali mnóstwo strat, co było wynikiem też braku zgrania, ale na ich szczęście rywale pudłowali w dogodnych sytuacjach. Przez niemal całą trzecią kwartę wynik oscylował wokół remisu, a ten fragment spotkania z kilkoma widowiskowymi akcjami był zdecydowanie najciekawszy w całym meczu. O losach pojedynku zadecydowała czwarta kwarta, w której mistrzowie Polski zagrali przede wszystkim skuteczniej, ale też twardo w defensywie. Już po pierwszych akcjach prowadzili 55:49 i przewagę systematycznie powiększali. Włocławianom brakowało atutów, żeby przeciwstawić się rywalom, a w końcówce najwyraźniej opadli z sił. Na półtorej minuty przed końcem na parkiecie pojawił się Andrzej jr Pluta, syn byłego wielokrotnego reprezentanta Polski Andrzeja. 20-latek po sześciu latach spędzonych w Hiszpanii, w czerwcu tego roku podpisał kontrakt z Anwilem, dla którego zdobył pierwsze pukty w oficjalnym meczu. MVP spotkania wybrano kapitana Stelmetu Łukasza Koszarka. Mecze o Superpuchar Polski odbywają się nieprzerwanie od 2011 r., wcześniej rozgrywano je nieregularnie. Anwil na koncie ma trzy zwycięstwa, Stelmet triumfował po raz drugi. Po trofeum sięgnął także w 2016 roku. autor: Marcin Pawlicki