Anwil Włocławek - Arged BM Slam Ostrów Wielkopolski 95:66 (27:22, 17:10, 20:23, 31:11). Anwil: Ricky Ledo 22, Chase Simon 22, Szymon Szewczyk 12, Tony Wroten 10, Milan Milovanovic 9, Chris Dowe 8, Rolands Freimanis 6, Krzysztof Sulima 4, Michał Sokołowski 2, Adam Piątek 0, Igor Wadowski 0, Jakub Karolak 0 Arged BM Slam Stal: Przemysław Żołnierewicz 12, Paulis Dambrauskas 10, Jay Treatt 10, Nikola Jevtovic 10, Yancy Gates 7, Daniel Szymkiewicz 7, Omar Calhoun 6, Jarosław Mokronos 4, Jakub Garbacz 0, Grzegorz Surmacz 0, Szymon Ryżek 0. Włocławianie w obecności blisko trzech tysięcy kibiców po raz trzeci w historii sięgnęli po Superpuchar Polski. Pojedynki mistrza kraju ze zdobywcą Pucharu Polski nie mają zbyt długiej tradycjji, rozgrywane są z przerwami od 2000 roku. Od edycji 2018 trofeum nosi imię legendy tej dyscypliny, wielokrotnego reprezentanta kraju Adama Wójcika. Poziom spotkania może nie zawsze był godny tego prestiżowego pojedynku, ale też obie ekipy w przerwie letniej przeszły rewolucję kadrową i widać było jeszcze, że nowi gracze wciąż jeszcze uczą się nawzajem. W pierwszych piątkach pojawiło się tylko dwóch koszykarzy - Przemysław Żołnierewicz (Stal) i Chase Simon (Anwil), którzy grali przeciwko sobie w pierwszej rundzie play off w poprzednim sezonie. Po pierwszej, bardzo wyrównanej i dość ciekawej kwarcie, w drugich 10 minutach drużynę Jacka Winnickiego dopadł kryzys. Mistrzowie Polski postawili twarde warunki w obronie i wypychali przeciwnika spod kosza. Ostrowianie notowali sporo strat, mieli duży kłopot ze skutecznością - seryjnie pudłowali z dystansu i przez blisko pięć minut nie zdobyli punktu. W tej części spotkania oddali tylko trzy celne rzuty z gry. Anwil też nie grzeszył skutecznością, ale z każdą minutą grał pewniej. Szybko uzyskał 10-punktową przewagą, a równo z syreną celnym rzutem z ponad dziewięciu metrów popisał się Rolands Freimanis. Po zmianie stron koszykarze Stali wrócili do gry i dali nadzieję swoim kibicom na odwrócenie losów pojedynku. Podopieczni Igora Milicica prowadzili już 50:35, ale za sprawą głównie Żołnierewicza, ostrowianie bardzo szybko zmniejszyli straty do siedmiu "oczek". Do końca trzeciej kwarty Stal dotrzymywała kroku rywalowi, ale jak się okazało, sił starczyło na 30 minut. Ostatnie 10 minut to był prawdziwy koncert włocławian, którzy niczym automaty "dziurawili" kosz rywala zza linii 6,75 m, a z kolei przeciwnicy nie potrafili odpowiedzieć tym samym. Koszykarze Anwilu dopingowani przez blisko tysiąc swoich fanów, grali już na luzie, efektownie i nie szczędzili zagrań "pod publikę". Wysoka wygrana mistrza Polski jednak nie do końca odzwierciedla przebieg spotkania. MVP meczu został środkowy Anwilu Szymon Szewczyk. Oba zespoły sezon ligowy zainaugurują w niedzielę - ostrowianie podejmować będą Eneę Astorię Bydgoszcz, a Anwil we własnej hali zmierzy się z Polpharmą Starogard. (PAP) Marcin Pawlicki