- Wiele zawdzięczam kanadyjskiemu programowi szkoleniowemu. Bez niego nie odniósłbym sukcesu, a występ w igrzyskach olimpijskich w 2000 roku był najwspanialszym wydarzeniem w moim sportowym życiu. Nie jest żadną tajemnicą, że ten kraj dużo dla mnie znaczy i bycie znów częścią kanadyjskiej koszykówki jest dla mnie wielkim zaszczytem i przyjemnością - powiedział 38-letni Nash, który za pracę nie będzie pobierał wynagrodzenia. Wciąż nie jest za to znana jego przyszłość w NBA. W lipcu zostanie wolnym agentem i nie wiadomo czy zdecyduje się na odejście z drużyny "Słońc". Przyznał jedynie, że w najlepszej lidze świata chciałby grać jeszcze przez trzy lata. Nash to jeden z najlepszych rozgrywających w historii NBA. Dwukrotnie wybierany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) sezonu zasadniczego, osiem razy występował w Meczu Gwiazd. W 2010 roku brał udział w zapaleniu znicza zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver.