- Zaspałem. Obudziłem się na 9.15 i wystawiłem torby przed drzwi pokoju, żeby zebrał je nasz asystent. Później jeszcze się położyłem i wstałem po dwóch godzinach. Drużyna była już wtedy w drodze - wyjaśnił skruszony Bynum. Środkowy musiał odzyskać paszport z biura podróży, które organizuje wszystkie przejazdy "Jeziorowców". Za bilet na komercyjny lot zapłacił 300 dolarów i w Toronto był na czas. Nie miał jednak łatwej podróży - w samolocie nie przewidziano miejsc dla pierwszej klasy i mierzący 214 cm zawodnik spędził kilka godzin w wąskim fotelu. "Koszmar" - tak określił swój przelot. - Jego bagaże dotarły do Toronto na czas - on nie. Zostanie ukarany, ale nie będzie miał dużych kłopotów. To typowy błąd debiutanta - choć on już debiutantem nie jest - powiedział trener Lakers, zdobywca 10 tytułów mistrzowski, Phil Jackson. Bynum zagrał i zdobył 21 punktów, zebrał dziewięć piłek i miał dwa bloki. Jego zespół przegrał jednak 105:106.