Na początku lipca reprezentacja Polski zagrała w eliminacjach turnieju olimpijskiego w Walencji. "Biało-Czerwoni" przegrali oba mecze i ostatecznie nie pojechali do Paryża. Wspomnieniami z tamtych spotkań podzielił się Jeremy Sochan. - Kwalifikacje do igrzysk, mimo że nie zakończyły się naszym awansem, były bardzo ciekawym doświadczeniem. Dobrze było zobaczyć i poczuć tę atmosferę. Trochę jak w play-offach NBA, kiedy ważny jest każdy szczegół, każde posiadanie piłki. Czas spędzony z zawodnikami z reprezentacji był dla mnie bardzo ważny, to, że mogliśmy się lepiej poznać - powiedział koszykarz podczas zorganizowanego przez NBA przedsezonowego spotkania dla wybranych polskich dziennikarzy. Sochan pokusił się też o ważną deklarację. Jednocześnie dodał, że konieczny jest jeden warunek. NBA. Jeremy Sochan szykuje się na trzeci sezon Zanim jednak Sochan i spółką przywdzieją reprezentacyjne trykoty, naszego rodzynka za oceanem czeka długi sezon w NBA. - Będę zaczynał na czwórce, a więc na mojej pozycji. Jednym z moich zadań będzie bycie najlepszym defensorem, jakim tylko potrafię być. Kryć najlepszego zawodnika drużyny przeciwnej i starać się wybić go z rytmu, bo to ma wtedy wpływ na cały jego zespół. Na pewno ważna będzie też energia, z jaką będę grał i jaką będę dawał drużynie. Zrobię wszystko, abyśmy wygrali jak najwięcej spotkań. Naszym celem jest rozwój, ale wiele osób uważa, że stać nas na awans do play-offów - podkreślił Sochan. Imponujący powrót i minimalna wygrana. Superpuchar dla Śląska Wrocław po ćwierć wieku Pierwszy mecz nowego sezonu zasadniczego NBA Spurs zagrają w nocy z 24 na 25 października o godz. 1:30. Ich rywalami będą Dallas Mavericks. Wcześniej Spurs zagrają pięć meczów przedsezonowych: 7 października przeciwko Thunder, 9 października z Magic, 12 października z Jazz, 15 października z Heat oraz 17 października z Rockets. Jakub Żelepień, Interia