Tydzień wcześniej w pierwszej kolejce Śląsk przegrał na wyjeździe z CB Gran Canaria, ale do ostatnich minut toczył wyrównany bój z jednym z głównych faworytów całych rozgrywek Pucharu Europy. To mocno rozbudziło apetyty we Wrocławiu. We wtorek mistrzowie Polski zostali sprowadzeni na ziemię. Śląsk nie prowadził ani razu, a punktowo remisował jedynie raz i to na początku meczu, kiedy Jakub Nizioł doprowadził do stanu 2:2. Półtorej minuty później było już 9:2 i przyjezdni nie dali się już dogonić. Wrocławianie mieli momenty, kiedy wydawało się, że mogą jeszcze powalczyć o korzystny wynik. Przy stanie 13:24 ostatnie dwie i pół minuty pierwszej kwarty wygrali 8:2 (21:26), a na początku drugiej części spotkania po trafieniu Łukasza Kolendy było już tylko 24:28. W tym momencie trener gości Vlad Jovanović poprosił o czas. Przerwa w grze poskutkowała, bo po wznowieniu gry zespół z Czarnogóry szybko odskoczył na 35:24. Koszykówka. Śląsk Wrocław walczył o jak najniższą porażkę Kiedy Aaron White na niewiele ponad dwie minuty przed końcem drugiej kwarty trafił z dystansu i goście prowadzili już 50:32, emocje właściwie się skończyły. Co prawda po przerwie wrocławianie zmniejszyli straty do 10 punktów (40:50), ale ponownie wystarczyło kilka chwil mocniejszej obrony w wykonaniu gości i szybko zrobiło się 40:61. Na początku ostatniej kwarty Alpha Kaba wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów wolnych, ale nie miało to wielkiego znaczenia, bo jego zespół prowadził już 76:48. Przyjezdni byli lepsi w każdym elemencie - lepiej zbierali na obu tablicach (36:56), mieli wyższy procent skuteczności (40,7:57,8) ponad dwa razy więcej asyst (11:24). Wrocławianie walczyli o jak najniższą porażkę, ale i tak polegli różnicą aż 40 oczek. Za tydzień Śląsk zmierzy się na wyjeździe z Towers Hamburg, a u siebie zagra 1 listopada z Turk Telekom Ankara (godz. 20). Śląsk Wrocław - Buducnost VOLI Podgorica 58:98 (21:26, 12:24, 15:21, 10:27) Śląsk: Jeremiah Martin 17, Aleksander Dziewa 9, Artsiom Parachouski 8, Daniel Gołębiowski 6, Conor Morgan 5, Łukasz Kolenda 5, Jakub Nizioł 4, Mikołaj Adamczak 4, Aleksander Wiśniewski 0. Buducnost: Cameron Reynolds 21, Alpha Kaba 17, Igor Drobnjak 13, Kenan Kamenjas 10, Aaron White 9, Marko Jagodić-Kuridža 9, Trae Bell-Haynes 8, Phil Booth 8, Aleksandar Lazić 3, Suad Šehović 0, Edin Atić 0.