Tomasz Sulka: Na inaugurację sezonu Śląsk przegrał z Turowem Zgorzelec 64:67. Czego Pana zdaniem zabrakło do zwycięstwa? Waldemar Łuczak: Wielu rzeczy. Na pewno szczęścia. Turów po prostu rzucił o jedną "trójkę", o 3 osobiste albo o jeden rzut za dwa i jeden osobisty więcej. Praktycznie Śląsk również mógł wygrać ten mecz. Często decydują bardzo niewielkie rzeczy, na przykład jedna strata w tą lub w drugą stronę. Jak oceni Pan grę nowego Śląska po pierwszym meczu? Myślę, że nie była najgorsza, aczkolwiek porażka na pewno nie jest tym, czego oczekiwaliśmy w pierwszym meczu. Jest to sport i to się może zdarzyć. Na pewno nie byliśmy gorszą drużyną. Czy klub szuka jeszcze gracza na pozycję rezerwowego rozgrywającego? Na pewno chcielibyśmy mieć jeszcze jednego gracza na pozycję jeden i dwa. Jeszcze szukamy takiego zawodnika. Jeśli znajdziemy na niego pieniądze i znajdziemy gracza, który by nam odpowiadał to myślę, że zatrudnimy go. Jest już jakiś krąg graczy będących w zainteresowaniu klubu? Toczone są jakieś rozmowy? Tak. Rozmowy toczyły się, toczą się i zobaczymy co z nich wyjdzie. Jakie są szanse na pozostanie w Śląsku Nikoli Jestratijevica? On jest ciągle na testach. Myślę, że to jeszcze trochę potrwa. Jego przerwa z koszykówką była zbyt długa, żeby to nadrobić w ciągu tygodnia. Dlatego chcemy jeszcze mu się przyglądnąć i zobaczymy jak będzie decyzja. Na tą chwilę nie zgłaszamy go jeszcze do rozgrywek, ale nie możemy tego wykluczyć. Sponsorem Śląska została firma Bergson. Czy to dla klubu korzystna współpraca? Na pewno korzystna. Gdyby nie była korzystna to byśmy nie podpisywali umowy. Firma Bergson jest naszym sponsorem tytularnym, więc praktycznie najważniejszym w tej chwili. Pytam czy korzystna, ponieważ spekuluje się, że Bergson daje milion złotych na Śląsk, natomiast w zeszłym sezonie Era płaciła milion dolarów. Nie wiem, skąd takie głosy. W ogóle nie wypowiadam się na ten temat. Jesteśmy zadowoleni zarówno ze współpracy z Erą, jak i z Bergsonem. Nie wiem, skąd te plotki dotyczące sponsorów. A dlaczego negocjacje z firmą Bergson trwały tak długo? Waldemar Siemiński zapowiadał zamknięcie budżetu już w czerwcu. Z firmą Bergson rozmawialiśmy nie tak wcale długo. Na pewno na początku były inne opcje. Firma Dialog na przykład? Na przykład Dialog, W grę wchodziły inne firmy, ale w końcu rozmowy z Bergsonem zakończyły się sukcesem. To zawsze jest tak, że się toczy kilka równoległych rozmów. Nie ważne czy to trwało długo, czy krótko, najistotniejsze, że dało się to zakończyć podpisaniem umowy. To, o czym już wcześniej mówiłem. Prawdopodobnie Bergson nie łoży na Śląsk wielkich pieniędzy. Czy w związku z tym dojdzie drugi sponsor tytularny? To nie jest tak, że Bergson daje nam na tyle mało pieniędzy, żebyśmy musieli szukać drugiego sponsora. Na pewno możemy podwoić czy potroić budżet, ale na razie nie mamy takiego sponsora i jesteśmy zadowoleni ze współpracy z firmą Bergson. Nawet przedstawiciel firmy Bergson mówił o tym, że nie wyklucza takiej opcji, żeby ktoś jeszcze dołączył do nazwy drużyny. Jeśli będzie ktoś taki, to dołączy. W tej chwili go nie ma. Czyli żadne rozmowy się nie toczą? Nie mówię, że się nie toczą. Nie ma czegoś takiego, że jutro podpisujemy umowę na drugi człon nazwy drużyny Śląska ale oczywiście nie możemy tego wykluczyć, że to się stanie później . Co ze starymi długami Śląska z poprzednich sezonów? Tych ponoć macie coraz mniej, a kiedy zostaną ostatecznie spłacone? Myślę, że niedługo zostaną. Toczą się rozmowy z wierzycielami. Wszystko jest na dobrej drodze żeby to zakończyć. To się nie stanie w ciągu tygodnia, ale na pewno nie jest tak, że Śląsk się wypiera długów. Jeżeli takie są, będą one spłacone. Z klubu zaczynają odchodzić osoby związane z nim z kadencji Grzegorza Schetyny, czyli jego żona Kalina oraz prezes Piotr Waśniewski. A Pan zamierza zostać w klubie? Ja również jestem związany z panem Grzegorzem Schetyną, jeśli byłaby taka reguła, że wszyscy ludzie, którzy znaleźli się w Śląsku za rządów Grzegorza Schetyny muszą odejść, to ja też powinienem. Nie ma jakieś czystki w klubie związanej ze zmianą właściciela. Czyli na razie nie zamierza Pan złożyć rezygnacji? Nie zamierzam, bo ja pracuję dla Śląska, a nie dla konkretnych osób. Pani Kalina Schetyna odeszła, wiem ze Pan Piotr ma zamiar odejść, ale to są ich decyzje. Nie ma czegoś takiego, że teraz solidarnie wszyscy musimy odejść, bo to bez sensu. Rozmawiał: TOMASZ SULKA