Zespół z Wrocławia, który po raz pierwszy prowadził duet szkoleniowy Tomasz Jankowski - Jerzy Chudeusz, rozegra 8 lutego pojedynek rewanżowy w Atenach. Wrocławianie przez trzy i pół kwarty prowadzili z Grekami wyrównaną walkę, jednak w ostatnich 5 minutach spotkania zawiodły umiejętności, zabrakło spokoju i szczęścia młodej drużynie Śląska. Gospodarze rozpoczęli bardzo dobrze, zbierając piłki na bronionej tablicy i wyprowadzając szybkie ataki. Dzięki takiej grze po kilku minutach Śląsk prowadził 9:3. Z minuty na minutę gra wyrównywała się. Po pierwszej kwarcie był remis, a po kilku minutach drugiej części i trafieniu spod kosza Kenyona Jonesa goście prowadzili 31:27. W drugiej połowie zaznaczyła się dominacja koszykarzy z Aten, a po rzucie Larry'ego Stewarta zza linii 6,25 m Grecy prowadzili już 47:39. Wtedy nastąpił zryw Ryana Randle'a. Amerykanin zdobył 8 pkt z rzędu i przed ostatnią częścią gry Śląsk przegrywał 49:51. Fatalnie dla gospodarzy rozpoczęła się ostatnia kwarta. Wrocławianie stracili sześć punktów z rzędu, ale mimo to walczyli uparcie dalej o zwycięstwo. W 35. minucie kapitan Maciej Zieliński zdobył 3 pkt i Śląsk przegrywał tylko 56:58. Jednak w ostatnich minutach wicemistrzowie Polski pogubili się, za wszelką cenę chcieli szybko zniwelować przewagę rywali. Rzuty z dystansu wrocławian były niecelne i ostatecznie mecz zakończył się 10 punktowym prowadzeniem wicemistrza Grecji. Trener Maroussi Panagiotis Giannakis: - Wiedzieliśmy, że czeka nas walka, bo Śląsk gra dobrą koszykówkę. Słyszeliśmy także o kibicach Śląska, którzy bardzo pomagają swojej drużynie. Kluczem do zwycięstwa była gra w obronie. Nie ustrzegliśmy się błędów, ale Śląsk tego nie wykorzystał. To był dopiero pierwszy mecz, który jeszcze nie decyduje o awansie, więc przed rewanżem nie możemy stracić koncentracji. Szkoleniowiec Śląska Tomasz Jankowski: - Byliśmy lekko zdenerwowani z powodu ostatnich zawirowań w klubie. Nie wyszła nam ostatnia kwarta, przegraliśmy zbyt wiele pojedynków jeden na jeden. Mieliśmy w tym meczu dwa cele. Po pierwsze "uruchomić" wysokich koszykarzy, grających tyłem do kosza. To się niestety nie udało całkowicie. Drugim celem było penetrowanie strefy podkoszowej przez niskich graczy. To zawiodło zupełnie. Deichmann Śląsk Wrocław - Maroussi Honda Ateny 61:71 (17:17, 15:18, 17:16, 12:20) Śląsk: Ryan Randle 15, Radosław Hyży 10, Maciej Zieliński 8, Michael Watson 7, Robert Skibniewski 7, Raitis Grafs 6, Aivaras Kiausas 4, Przemysław Hajnsz 2, Maciej Szlachtowicz 2, Kamil Chanas 0; Maroussi: Rodney Blakney 20, Larry Stewart 15, Blagota Sekulic 15, Kenyon Jones 6, Aleksandar Smiljanic 6, Oliver Popovic 4, Nikolaos Bountouris 3, Giorgios Karagoutis 2, Christoforos Stefanidis 0, Markos Kolokas 0. Pary 1/8 finału Pucharu ULEB (mecze 1 i 8 lutego) Juventut Badalona - Pamesa Walencja 70:76 Łukoil Akademik Sofia - Spirou Charleroi 73:85 Cholet Basket - PAOK Saloniki 75:78 Aris Saloniki - Lietuvos Rytas Wilno 77:75 Deichamnn Śląsk Wrocław - Maroussi Ateny 61:71 Corimec Varese - Makedonikos Kozani 65:77 Hemofarm Vrsac - Dynamo Moskwa 81:84 Rhein Energy Kolonia - BK Ventspils 93:77