Najgorzej jak tylko się da zakończył się dla podopiecznych Igora Milicica lipcowy turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. "Biało-Czerwoni" do Hiszpanii przylecieli z nadziejami na wyrównaną walkę z wyżej notowanymi przeciwnikami. Wcale nie byli bez szans. Do kadry po kilku latach powrócił w końcu Jeremy Sochan. Ponadto ograni na topowym europejskim poziomie są między innymi Mateusz Ponitka oraz Aleksander Barcelowski. Niestety z ambitnych planów wyszły nici. Porażki z Bahamami oraz Finlandią spowodowały błyskawiczne odpadniecie z rywalizacji. Poza Hiszpanią o wylot do Paryża reprezentacje z całego świata walczyły również w paru innych lokalizacjach. Sporo ciekawych rzeczy działo się na przykład w Grecji. Tam już w grupie nie lada sensację sprawili Chorwaci, którzy w grupie ograli Słowenię z Luką Doniciciem w składzie. Podopieczni Josipa Sesara dotarli aż do finału. W nim zmierzyli się z faworyzowanymi gospodarzami, wspartymi dodatkowo kilkutysięczną publicznością. Miejscowi wykorzystali atut własnego parkietu i niebawem powalczą w igrzyskach o medal. Koszykarze wdali się w bójkę. Interweniowała ochrona Chorwaci zaś długo przeżywali porażkę. Część z zawodników ruszyła w miasto, by tam opłakiwać smutki. Na taki krok postawili dwaj gracze znani z NBA - Ivica Zubac oraz Dario Sarić. W jednym z barów dała o sobie znać ich złość spowodowana niewywalczeniem kwalifikacji do stolicy Francji. Między pierwszym z wymienionych panów, a klientem lokalu narodził się słowny konflikt. Szybko przerodził się on w rękoczyny. Po chwili się ogromne zamieszanie i musieli interweniować ochroniarze. W pewnym momencie pojawiło się ryzyko wezwania policji. Na szczęście sytuacja się uspokoiła i skończyło się tylko na strachu. O występku gwiazd pewnie dowiedziałaby się garstka osób, gdyby nie nagranie, które obiegło media społecznościowe. Wideo ze zdarzenia na pewno dojdzie nie tylko do chorwackich działaczy. Konsekwencje wobec swoich zawodników wyciągną pewnie również kluby NBA. Dobry wizerunek w Stanach Zjednoczonych jest wręcz rzeczą świętą. Ivica Zubac w niedawno zakończonym sezonie grał dla Los Angeles Clippers. Dario Sarić przywdziewał barwy Golden State Warrios. Mowa więc o potężnych markach. Kara wisi w powietrzu. W NBA to niewybaczalne O zawieszeniu raczej nie ma mowy. Najpewniej ucierpią portfele niesfornych sportowców.