Nowy, niezwykle ekscytujący sezon NBA nadchodzi wielkimi krokami. Już za kilkadziesiąt godzin na parkiety najlepszej ligi świata wybiegną czołowi koszykarze, którzy rozpoczną zaciekłe zmagania o najcenniejsze trofeum. W nocy z wtorku na środę czasu polskiego zostaną rozegrane pierwsze spotkania, które swoją obsadą przyciągną przed telewizory niemałą publikę. W inauguracyjnym spotkaniu aktualni mistrzowie Denver Nuggets podejmą wymagających Los Angeles Lakers, którzy tuż przed startem wzmocnili swoje szeregi, dorzucając do składu kilka naprawdę jakościowych nazwisk. "Jeziorowcy" zamierzają wrócić na zwycięską ścieżkę, odpowiednio pożytkując ostatnie lata gry LeBrona James'a, który jak wiadomo, co roku gra o pełną pulę, chcąc poszerzyć imponującą listę sukcesów. Również Nikola Jokić zmierza śladami starszego kolegi, systematycznie budując w Kolorado swoje własne dziedzictwo. Idealną cegiełką było zdobycie mistrzostwa NBA, które było pierwszym w długoletniej historii organizacji. To, co nie udało się takim graczom, jak m.in. Alex English, czy też Carmelo Anthony, zostało zrealizowane właśnie przez serbskiego giganta. Warto podkreślić, że w drugim z otwierających spotkań spotkają się dwaj potentaci, którzy podobnie jak Nuggets i Lakers będą chcieli walczyć o czołowe lokaty w konferencji zachodniej. Mowa o ekipach Pheonix Suns, a także Golden State Warriors. San Antonio Spurs podjęli decyzję, chodzi o Sochana. Zarobi fortunę Na ten moment zupełnie inne priorytety przyświecają San Antonio Spurs, czyli klubowi, w którym na co dzień gra Jeremy Sochan. Drużyna z Teksasu nie zamierza walczyć o najwyższe cele, a ustawicznie rozwijać talenty swoich najlepszych graczy. Nie jest żadną tajemnicą, że głównymi domenami ekipy prowadzonej przez legendarnego Gregga Popovicha są młodość, a także ciężka praca. Nawet pomimo faktu, że "Ostrogi" nie będą walczyć o najwyższe laury, to ich kibice będą mieć powodów do narzekania. Kilka miesięcy temu w szeregi organizacji został włączony wybrany z pierwszym numerem draftu Victor Wembanyama, który jest jednym z najbardziej ekscytujących prospektów ostatnich dekad. To właśnie on i m.in. Jeremy Sochan mają być przyszłością zespołu. Brutalne pobicie zawodniczki w Gdańsku. Co ze sprawcą? Jest kolejny komunikat O tym, że San Antonio wiąże z Polakiem spore nadzieje, świadczy fakt, że klub skorzystał z opcji zespołu i przedłużył jego kontrakt. Aktywacja klauzuli dotyczy trzeciego sezonu zawodnika, czyli rozgrywek 2024/2025. Dzięki temu młody zawodnik może się skupić na spokojnym rozwoju, bez nerwów o dalszą przyszłość w lidze. W debiutanckiej kampanii zaliczył on 56 meczów, w których średnio zdobywał 11 punktów, a także 5,6 zbiórki. Warto podkreślić, że na konto Jeremiego w trzecim roku wpłyną naprawdę konkretne pieniądze. Chodzi niebagatelną kwotę 5,5 miliona dolarów, która w przeliczeniu na złotówki daje przeszło 23 miliony złotych. Jeremy Sochan się tego nie spodziewał. To dla niego zupełnie nowa sytuacja Co niezwykle ważne, sezon zasadniczy 2023/24 zakończy się 14 kwietnia. Już dwa dni później rozpoczną się baraże o udział w fazie play off. Mistrz NBA zostanie wyłoniony najpóźniej 23 czerwca.