Najlepszy w rosyjskim zespole okazał się MVP minionego sezonu Tauron Basket Ligi Qyntel Woods (Asseco Prokom Gdynia). Amerykanin był niemalże bezbłędny - trafił 5 z 5 rzutów za dwa punkty, 3 z 3 rzutów wolnych i 2 z 3 zza linii 6,75 m i zdobył w sumie 19 pkt. Miał też 5 zbiórek i 3 przechwyty. Przegrana walka pod tablicami 23:37 oraz czwarta kwarta 17:30, a także słaba skuteczność rzutów zza linii 6,75 m (4 rzuty z 20) zadecydowały o porażce wicemistrza Polski. Gospodarze kontrolowali sytuację na parkiecie od pierwszych minut, grając lepiej w obronie i skuteczniej w ataku. Pod koszami zawodnicy Anwilu mieli kłopoty z zatrzymaniem Słoweńca Primoza Brezca (11 zbiórek), Geralda Greene'a (10 zbiórek) i Woodsa. Po dwóch kwartach Anwil przegrywał 42:52, ale wyrównana trzecia część meczu dawała nadzieję na przełamanie dobrej passy ekipy z Samary. W czwartej odsłonie gospodarze z minuty na minutę powiększali przewagę. Krasnyje - Gerald Greene 21, Brion Rush 21, Primoz Brezec 20, Qyntel Woods 19, Ernest Brener 15, Aleksander Anisimow 5, Konstantin Nesterow 2, Artem Kuziakin 0, Siergiej Karaulow 0. Anwil: Eric Hicks 16, Nikola Jovanović 14, Andrzej Pluta 13, Chris Thomas 10, Paul Miller 7, Łukasz Majewski 7, Dardan Berisha 5, D.J. Thompson 4, Stipe Modrić 4.