Legioniści, którzy na europejskie parkiety wrócili po 48-letniej przerwie, toczyli wyrównaną walkę przez 30 minut. Słaba czwarta kwarta w wykonaniu zawodników trenera Tane Spaseva, przegrana 14:25, przesądziła o losach spotkania. Warszawiacy mieli największe kłopoty z zatrzymaniem amerykańskiego środkowego Travisa Taylora, który miał tzw. double-double - 12 punktów i aż 16 zbiórek. Gospodarze dzięki niemu wygrali walkę pod tablicami 44:40. W grupie H kolejnym rywalem będzie duński Bakken Bears (6 listopada, Warszawa). Egis Kormend - Legia Warszawa 74:60 (11:17, 16:11, 22:18, 25:14) Legia: Michael Finke 15, Filip Matczak 11, Patryk Nowerski 8, Drew Bradon 7, Sebastian Kowalczyk 6, Keanu Pinder 5, Romaric Belemene 4, Przemysław Kuźkow 2, Adam Linowski 2, Jakub Nizioł 0, Jakub Sadowski 0, Dawid Sączewski 0; Najwięcej dla Egisu: Justin Edwards 21, Travis Taylor 12, Jordon Milik Varnado 11.