Anwil Włocławek - BC Dnipro Dniepropietrowsk 74:71 (19:19, 16:17, 20:12, 19:23).Punkty:Anwil Włocławek: Ivan Almeida 20, Kyndall Dykes 18, Artur Mielczarek 8, Ivica Radic 8, Walerij Lichodiej 7, Przemysław Zamojski 6, Rotnei Clarke 3, Krzysztof Sulima 4, Wojciech Tomaszewski 0.BC Dnipro Dniepropietrowsk: Jared Terrell 16, Stanisław Tymofiejenko 13, Issuf Sanon 10, Anatoliy Shundel 9, Maksym Zakurdajew 9, Wiaczesław Krawcow 6, Wiaczesław Bobrow 6, Maksym Korniienko 2, Eugene Jeter 0, Dmytro Gliebow 0, Israel Kołomoisky 0.Włodarze Anwilu nigdy nie spodziewali się, że w europejskich pucharach ich zespół będzie musiał występować u siebie przy pustych trybunach. Fani włocławian zawsze szczelnie wypełniali Halę Mistrzów. Pandemia przewróciła jednak wszystko do góry nogami. Obecnie, aby wyrazić wsparcie dla zawodników, kibice muszą gromadzić się przed halą. Co też w środę zrobili. Obostrzenia nie pozwalają bowiem nawet na skromny udział publiczności w sportowym widowisku.Mimo tego koszykarze Anwilu, którzy słabo spisują się w ekstraklasie, chcą to sobie powetować w Europie. W środę uczynili pierwszy krok w tym kierunku w jedynym meczu rozgrywanym tego dnia we włocławskiej "bańce".Pierwsza połowa spotkania z rywalem zza wschodniej granicy była niezwykle wyrównana. Do szatni na przerwę z jednopunktową przewagą schodzili goście. Lepiej czas przed drugą częścią meczu wykorzystał trener Przemysław Frasunkiewicz. To Anwil grał od trzeciej kwarty agresywnie w obronie. Przede wszystkim jednak w końcu kreatywnie i skutecznie w ataku.Dobre zawody rozgrywali Ivan Almeida - 20 pkt i Kyndall Dykes - 18 pkt. To oni byli architektami wygranej gospodarzy, która mogła być bardziej okazała. W czwartej kwarcie polski zespół zaczął jednak popełniać sporo błędów i "podał tlen" rywalom. Ci doszli gospodarzy na trzy punkty, ale na więcej nie starczyło im czasu.Grupa Anwilu jest tylko trzyzespołowa. Zakażenia koronawirusem zatrzymały w Anglii zespół London Lions. Środowa wygrana nie przesądza jednak o awansie polskiego zespołu do kolejnej fazy, bowiem ukraiński zespół pokonał we wtorek Fribourg 62:57. O ostatecznej kolejności w grupie E zadecyduje piątkowy mecz włocławian z ekipą szwajcarską.Do 1/8 finału rozgrywek awansują po dwie najlepsze drużyny z sześciu grup oraz cztery ekipy z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.We Włocławku rywalizują także zespoły z grupy C. W czwartek do rywalizacji wróci Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, który ma w dorobku już jedno zwycięstwo, spotka się ze Sportingiem CP Lizbona.autor: Tomasz Więcławski