"To spotkanie pokazało, że jesteśmy w stanie wygrywać w Pucharze Europy. To było z naszej strony 40 minut walki i w przeciwieństwie do poprzednich meczów nie przestaliśmy wierzyć, że stać nas na odniesienie zwycięstwa. Wiara była w nas od pierwszej do ostatniej minuty. Ważne jest również to, że przez cale spotkanie graliśmy jako zespół. Jestem bardzo szczęśliwy i dumny" - powiedział Frasunkiewicz.Gdynianie świetnie otworzyli spotkanie, bo w 11. minucie wygrywali 28:10. Na początku czwartej kwarty było 70:52 dla Arki, ale rywale zdołali w 37. minucie zmniejszyć straty do stanu 73:77. Wtedy dwa rzuty za trzy trafił James Florence i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. Amerykanin zdobył 13 punktów, ale najskuteczniejszy w ekipie gospodarzy był autor 16 "oczek" jego rodak Joshua Bostic."Po wygranych meczach staram się unikać stwierdzeń, że ktoś okazał się najważniejszym zawodnikiem, albo nawet bohaterem spotkania. Każdy koszykarz musi wznieść się na wyżyny i wykorzystać swoje atuty. Aby zwyciężać w Pucharze Europy takich bohaterów musimy mieć 12" - skomentował szkoleniowiec gospodarzy.Zawodnicy Arki przegrali cztery wcześniejsze mecze w tych rozgrywkach i w gronie 24 zespołów byli jednym z dwóch, obok Fiata Turyn, który nie miał na koncie zwycięstwa."Biorąc pod uwagę sytuację w grupie to był dla nas taki krytyczne mecz, ale tak jak obiecywaliśmy, wygraliśmy go i w następnych spotkaniach powinno być łatwiej. Co prawda nasza skuteczność nie jest jeszcze taka jak być powinna, ale graliśmy zespołowo i w konfrontacji z bardzo silną fizycznie drużyną pokazaliśmy charakter. Wiem, że jesteśmy w stanie powalczyć z każdym kolejnym przeciwnikiem" - podkreślił Marcel Ponitka.21-letni koszykarz zdaje sobie jednak sprawę z mankamentów swojego zespołu."Dalej zalicza się do nich czwarta kwarta. Znowu przydarzył się nam w niej przestój, ale mieliśmy sporą punktowa przewagę i nie daliśmy się dogonić. Jeśli jednak chcemy wygrywać kolejne spotkania koncentracja nie może nam uciekać" - podsumował Ponitka.W pierwszym meczu rundy rewanżowej gdynianie zmierzą się w następną środę na wyjeździe z wiceliderem grupy B Lokomotiwem Kubań Krasnodar, z którym we własnej hali przegrali 73:80.