Polki, obok ośmiu innych reprezentacji, walczą w turnieju barażowym o miejsce w grupie A mistrzostw Europy, w której czekają już kadrowiczki z Czech, Turcji i Łotwy. Aby zagrać w turnieju finałowym we Włoszech, podopieczne Krzysztofa Koziorowicza będą musiały odprawić z kwitkiem Finki i Słowenki (rywalki grupowe), a potem ograć dwie najmocniejsze ekipy z pozostałych grup barażowych. - Zespół jest bardzo dobrze przygotowany - zapewnia w rozmowie z INTERIA.PL prezes Polskiego Związku Koszykówki, Roman Ludwiczuk - Rywalki mamy rozpracowane, wysyłaliśmy na ich mecze skautów, dlatego jestem dobrej myśli - dodaje. Polki są faworytkami grupowej rywalizacji z koszykarkami z Finlandii i Słowenii, w ekipie "biało-czerwonych" daleko jednak od lekceważenia rywalek. - Poziom europejskiej koszykówki bardzo się wyrównał. Nie ma już słabeuszy, dlatego czekają nas cztery mecze wielkiej walki - przyznaje prezes Ludwiczuk. - Do każdego meczu nasze zawodniczki musza podejść z pełną koncentracją, każde potknięcie może oznaczać koniec marzeń o mistrzostwach - przestrzega. Kontuzje wyeliminowały z gry w barażach wiślaczki Annę Wielebnowską (bóle pleców) i Monikę Krawiec (rehabilitacja po kontuzji kolana). Przerwę w treningach miała rozgrywająca Paulina Pawlak, ale zdążyła wykurować się na czas. W przygotowaniach nie wzięła udziału Małgorzata Dydek, która grała w tym czasie w Connecticut Sun w lidze WNBA. - Małgosia ma do nas dołączyć już na rewanż z Finkami, ósmego września - mówi prezes PZKosz. Terminarz spotkań Polek: 29.08 Finlandia (wyjazd), 1.09 Słowenia (dom), 8.09 Finlandia (dom), 12.09 Słowenia (wyjazd) Dariusz Jaroń, INTERIA.PL