Podopieczni Tomo Mahoricia (bilans 2-3) wygrali drugi mecz z rzędu, a "Czarne Koszule" (2-3), które tak udanie rozpoczęły sezon, zanotowały trzecią kolejną ligową porażkę. Już we wtorkowym pojedynku Pucharu ULEB z Lietuvos Rytas Wilno, wrocławianie zasygnalizowali zwyżkę formy, co potwierdziło się w sobotę w hali "Orbita". W niezwykle zaciętym spotkaniu gospodarze mieli trochę lepszą skuteczność z gry (46 proc. - 41 proc.), a także minimalnie wygrali rywalizację na tablicach (34-33). Świetną dyspozycję rzutową zaprezentował Michał Ignerski (10/12 z gry), zdobywając 27 punktów dla Ślaska, który do przerwy prowadził różnicą czterech "oczek". Ryan Randle dodał 12 punktów i 11 zbiórek. - To był trudny mecz. Właśnie wróciliśmy z Litwy, w dodatku mamy kłopoty zdrowotne, tym bardziej jestem szczęśliwy, że wygraliśmy - powiedział szkoleniowiec miejscowych Tomo Mahoric. - W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze w ofensywie. Nie do zatrzymania był Ignerski. W przerwie apelowałem do moich graczy o większą koncentrację w obronie. Otis Hill uzyskał 26, a Eric Elliott 18 punktow dla podopiecznych Wojciecha Kamińskiego. Hill zapisał ponadto 8 zbiórek na swoim koncie. - Gratuluję drużynie wrocławskiej. To był wyrównany mecz z minimalną przewagą Śląska. Cały czas goniliśmy gospodarzy. W końcówce zabrakło nam trochę szczęścia. Kiedy ma się 25 procent celności w rzutach za 3 pkt nie można wygrać spotkania - wyjaśnił trener gości. Problemów z odniesieniem zwycięstwa nie miał na własnym parkiecie Prokom Trefl. Drużyna z Sopotu (5-0), która w środę przegrała w ULEB Euroleague z Realem Madryt, tym razem pewnie wygrała z Czarnymi Słupsk 96:68 i zachowała miano niepokonanych w rozgrywkach ligowych. Harlod Jamison zdobył 21 punktów (9 zbiorek), a Andrija Ciric dodał 16 dla podopiecznych Eugeniusza Kijewskiego, którzy mieli świetną skuteczność (m.in. 50 proc. za trzy) i dominowali na tablicach (35-22). Rafał Frank uzyskał 21 "oczek" dla ekipy z Słupska (2-3), która zanotowała drugą ligową porażkę z rzędu. Niespodzianką piątej kolejki była porażka Turowa Zgorzelec na własnym parkiecie z Astorią Bydgoszcz 69:75. Była to pierwsza porażka beniaminka prowadzonego przez trenera Andrzeja Kowalczyka. Do sensacyjnej wygranej poprowadził Astorię debiutujący w zespole z Bydgoszczy Greg Harrington, zdobywając 26 punktów. Jedyną drużyną bez wygranej jest nadal ostrowski Gipsar, który tym razem bardzo wysoko przegrał z drugim beniaminkiem - Polpharmą Starogard Gd. 55:80. Zobacz WYNIKI oraz ZDOBYWCÓW punktów w 5. kolejce