- Co stało się w trzeciej kwarcie - ta część była bardzo słaba w wykonaniu Prokomu Trefla? Rashid Atkins: - Nie sądzę, że zagraliśmy tragicznie - po prostu oni oddali kilka niewiarygodnych, trudnych rzutów i im udało im się nas dogonić. Po prostu nie mogliśmy zrobić niczego, obrona była dobra, ale oni i tak trafiali. - Jak myślisz, co zdarzyło się w przerwie meczu w szatni Le Mans? - Prawdopodobnie ich trener powiedział im, że ich zabije, jeśli czegoś nie zrobią.(śmiech) W pierwszej połowie grali słabo, a my zagraliśmy przeciwko nim bardzo dobrą obronę. W drugiej połowie musieli natychmiast zacząć nas gonić. Chyba sami nie spodziewali się, że pójdzie im tak dobrze. To było interesujące dla fanów, ale nie za dobre dla nas. - Czy trener Kijewski zastosował podobna motywację po meczu z Polonią? - Nie, po prostu spojrzeliśmy na siebie i stwierdziliśmy, że musimy grać lepiej, przykładać się na 100 procent nie tylko w Eurolidze, ale także w lidze polskiej, poprawiać grę w każdym meczu tak, by osiągnąć wyznaczone nam cele. Mamy czterech nowych graczy i cały czas staramy się należycie zgrać. Myślę, że wszystko idzie już ku dobremu.