- Próbowaliśmy 18 razy i niestety żadna piłka nie wpadła. Wygrana w czwartkowym meczu jest dla nas obowiązkiem. Mam nadzieję, że za tydzień w niedzielę znów wrócimy do Sopotu i powalczymy o finał - dodał Jagodnik. - Nie wiem co się stało z moim zespołem. Musimy usiąść i na spokojnie to przeanalizować. W czwartek jest kolejny mecz i musimy go zagrać najlepiej jak potrafimy. W swojej pracy trenerskiej nie widziałem takiego spotkania, gdzie zespół 18 razy próbuje trafić zza linii 6.25 i żaden rzut nie "wchodzi" - stwierdził trener Anwilu Ales Pipan. - Kluczem do dzisiejszego zwycięstwa była bardzo dobra postawa w defensywie. Zespół zostawił sporo zdrowia na boisku za co mu dziękuję. Jeśli nasza gra będzie tak wyglądała w czwartek, to finał będzie nasz - ocenił szkoleniowiec Prokomu Eugeniusz Kijewski. - Indywidualne statystyki nie są najważniejsze. Liczy się zwycięstwo zespołu. Dzięki twardej obronie nie traciliśmy wielu punktów - podkreślił Huseyin Besok, który zdobył najwięcej punktów dla Prokomu (19). Maciej Borowski, Sopot