Po raz ostatni ekipa ze Stanów Zjednoczonych zaprezentowała się na miarę swoich możliwości na dużej imprezie w 2000 roku na olimpiadzie w Sydney (złoty medal). Dwa lata później był fatalny występ na mistrzostwach świata w Indianapolis, na których gospodarze turnieju zajęli dopiero szóste miejsce, a także brązowe medale na igrzyskach w Atenach w 2004 roku i na mistrzostwach świata w Japonii przed rokiem. Tym razem, chcąc uniknąć blamażu i odzyskać po latach posuchy należne miejsce w światowym baskecie Amerykanie solidnie zabrali się do przygotowań do igrzysk w Pekinie. W poprzednich latach normą było, że gwiazdy ligi zmęczone trudami sezonu ligowego odmawiały gry w reprezentacji. Teraz wielkich gwiazd nie brakuje, a selekcja trwała do samego końca. W ostatniej chwili z kadry trenera Mike'a Krzyzewskiego wypadli; drugi zawodnik ostatniego draftu, Kevin Durant i walczak Nick Collison. O wyselekcjonowanej w ostatnich dniach reprezentacji USA można napisać krótko: to drużyna kompletna. To mieszanina rutyny na rozegraniu (Jason Kidd, Chauncey Billups), siły pod koszem (Dwight Howard, Amare Stoudemire) i wielkich gwiazd (Kobe Bryant, LeBron James, Carmelo Anthony). Nie brakuje też świetnych strzelców (Mike Miller, Michael Redd) i obrońców. Średni wiek w zespole jest wyższy niż przed rokiem w Japonii, kiedy drużyna stanęła na najniższym stopniu podium. - Na ostatnich mistrzostwach m.in. z powodów zdrowotnych mieliśmy młodszą drużynę. Brakowało doświadczenia, które odgrywa kluczową rolę w wygrywaniu spotkań na takich turniejach - mówi cytowany na łamach oficjalnej strony internetowej reprezentacji USA trener Mike Krzyzewski. - Wszyscy zawodnicy są zdrowi, atmosfera w zespole jest bardzo dobra, chłopcy palą się do gry. Zawsze może być lepiej, ale na ten moment jest naprawdę dobrze - dodaje zadowolony Krzyzewski. Marzący o złocie olimpijskim Amerykanie rozpoczną walkę o bilety do Pekinu w środę meczem z Wenezuelą w mistrzostwach Ameryk. Oprócz Wenezuelczyków rywalami grupowymi USA będą reprezentację Wysp Dziewiczych, Kanady i Brazylii. W drugiej grupie zagra faworyzowana Argentyna oraz Panama, Meksyk, Portoryko i Urugwaj. Reprezentacja USA: Carmelo Anthony (Denver Nuggets), Chauncey Billups (Detroit Pistons), Kobe Bryant (Los Angeles Lakers), Tyson Chandler (New Orleans Hornets), Dwight Howard (Orlando Magic), LeBron James (Cleveland Cavaliers), Jason Kidd (New Jersey Nets), Mike Miller (Memphis Grizzlies), Tayshaun Prince (Detroit Pistons), Michael Redd (Milwaukee Bucks), Amaré Stoudemire (Phoenix Suns), Deron Williams (Utah Jazz). Dariusz Jaroń, INTERIA.PL