Trener Jacek Winnicki poda skład na ME po turnieju w Lille, który zakończy się 5 czerwca. We wtorek polskie koszykarki zakończyły w Sopocie drugie zgrupowanie przed mistrzostwami Europy - wcześniej, od 5 do 15 maja, kadra trenowała we Władysławowie. W środę rano "Biało-czerwone" wylecą do Logrono, gdzie rozegrają trzy towarzyskie mecze - w czwartek zmierzą się z Kanadą, następnie z Hiszpanią i Wielką Brytanią. 1 czerwca Polki przeniosą się do Francji i dwa dni później w Lille zmierzą się ponownie z Kanadą, a następnie z Francją oraz Włochami. - Na zgrupowaniu w Sopocie ćwiczyło 16 zawodniczek, ale do Hiszpanii i Francji pojedzie 14 dziewczyn. Ze względu na kontuzję kadrę wcześniej opuściła Angelika Stankiewicz, natomiast Monika Naczk, która podczas przygotowań zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, trafiła do drużyny narodowej do lat 20. Nie ma ona większych szans na wyjazd na EuroBasket i uznaliśmy, że będzie stanowić znacznie wzmocnienie młodzieżowej reprezentacji. A dwunastkę, która zagra na mistrzostwach Europy, podam po turnieju w Lille - zapewnił Winnicki. Szkoleniowiec "Biało-czerwonych" nie ukrywa, że liderką reprezentacji podczas mistrzostw Europy ma być jej najstarsza zawodniczka, 34-letnia Ewelina Kobryn. - Od jej postawy będzie bardzo wiele zależało i trudno abyśmy na siłę budowali taktykę wokół innej koszykarki. Ewelina od lat gra na najwyższym europejskim poziomie. W tym sezonie z UMMC Jekaterynburg została mistrzem Rosji, czyli wygrała najsilniejszą ligę na Starym Kontynencie, a poza tym dotarła do finału Euroligi - wyjaśnił. 48-letni trener spodziewa się, że podczas EuroBasketu niezłą dyspozycję zaprezentuje również naturalizowana Amerykanka, 34-letnia rozgrywająca Julie McBride. - Tendencja jest taka, że właściwie wszystkie europejskie zespoły mają w składach koszykarki ze Stanów Zjednoczonych. Mam nadzieję, że Julie okaże się wzmocnieniem naszej drużyny. Wierzę, że będzie ona mogła również liczyć na wsparcie innych doświadczonych zawodniczek, Pawlak, Koc, Krężel, Leciejewskiej, Żurowskiej i Międzik. Oczekuję także, że od wzięcia ciężaru gry na swoje barki nie uchylą się młodsze dziewczyny, jak Ziętara, Misiuk, Owczarzak i Skobel - przyznał. 8 czerwca reprezentacja Polski zbierze się w Warszawie i na drugi dzień wyleci do Rumunii. W inauguracyjnym meczu grupy B EuroBasketu "Biało-czerwone" zmierzą się 11 czerwca w Oradei z Turcją, a następnie także w tej miejscowości zagrają dzień po dniu z Białorusią, Grecją i Włochami. - Cztery spotkania z rzędu grają jeszcze Greczynki, które zaczynają jednak turniej 12 czerwca. Dzień przerwy na pewno bardzo by nam się przydał, zwłaszcza w sytuacji, kiedy każde spotkanie ma ogromne znaczenie. Takie było jednak losowanie i biorąc pod uwagę niekorzystny harmonogram gier musieliśmy tak ustawić mikrocykl, żeby trenować cztery dni z rzędu - dodał. Do dalszej fazy mistrzostw awansują trzy najlepsze drużyny z każdej grupy. - W gronie 20 uczestników EuroBasketu Polska zajmuje 18. miejsce, ale naszym celem minimum jest znalezienie się w czołowej dwunastki. Nie będzie to łatwe zadanie, bo mamy wymagających rywali. Turczynki to czwarta drużyna świata, o sile Białorusi stanowią głównie Amerykanka Harding, Snicyna oraz podkoszowe zawodniczki, Leuczanka i Wieremiejenka. Grecja prezentuje się lepiej niż dwa lata temu, kiedy mieliśmy okazję z nimi grać i tylko Włoszki wydają się odstawać od tego tercetu - podsumował Jacek Winnicki.