Przez niemal 30 minut ostrowianie prowadzili w tym spotkaniu, a mimo to powtórzył się scenariusz w wcześniejszych spotkań w Hiszpanii i Turcji, kiedy to mistrzowie Polski nie radzili sobie w decydujących momentach czwartej kwarty. Mimo porażki, Stal zostawiła w Jerozolimie bardzo dobre wrażenie, ale co ważniejsze, wciąż ma szansę na awans do baraży o awans do 1/8 finału, w których wystąpią zespoły z drugich i trzecich miejsc. Przed dwoma tygodniami Stal sprawiła sporą niespodziankę pokonując znacznie bardziej doświadczony i utytułowany klub z Izraela 76:65. W środę Miličić nieco zaskoczył składem, bowiem w wyjściowej piątce pojawił się Marcus Loncar, który raptem trzy dni wcześniej dołączył do zespołu. Reprezentant Bośni i Hercegowiny debiutu jednak nie zaliczy do udanych, bowiem mecz zakończył bez punktów, notując trzy zbiórki. W pierwszej kwarcie Kobi Simmons napędzał akcje gości, a koszykarze Hapoelu z kolei byli fatalnie dysponowani rzutowo. Przewaga ostrowian szybko urosła do 10 "oczek" i ten stan rzeczy trwał niemal do końca trzeciej kwarty. Gospodarze postawili twardą obronę i zawodnikom Stali coraz trudniej było wypracować sobie pozycje rzutowe. Na niespełna dwie minuty przed końcem tej odsłony Retin Obasohan doprowadził do remisu (55:55). Liga Mistrzów FIBA. Hapoel z pierwszym zwycięstwem To właśnie Belg poprowadził Hapoel do zwycięstwa, pierwszego w Lidze Mistrzów. W kluczowych momentach się nie mylił, trafiał "za trzy" i pewnie wykorzystał rzuty wolne. Po jego akcjach gospodarze w 28. minucie wygrywali 77:71. Nadzieje mistrzów Polski na korzystny wynik przedłużył jeszcze Simmons, który wykorzystał trzy rzuty wolne i zmniejszył straty do czterech punktów (78:74). Chwilę później Amerykanin nie trafił w dobrej sytuacji i gospodarze utrzymali prowadzenie do końcowego gwizdka. W kolejnym spotkaniu 7 grudnia ostrowianie zagrają przed własną publicznością z niepokonanym hiszpańskim zespołem Baxi Manresa. Najbliższy rywal Stali zapewnił już sobie awans do następnej rundy. Arged BM Stal: Kobi Simmons 21, James Palmer 15, Trey Drechsel 11, Denzel Andersson 10, Michael Young 8, James Florence 6, Jarosław Mokros 5, Markus Lončar 0, Igor Wadowski 0, Łukasz Wojciechowski 0. Najwięcej dla Hapoelu Bank Yahav Jerozolima: Retin Obasohan 20, Jalen Adams 13, Willy Workman 11, Adam Ariel i Kaiser Gates po 9. Autor: Marcin Pawlicki