Drugie miejsce Mongolii w grupie B było pewnym zaskoczeniem, Azjaci pokonali w piątek po zaciętym boju Niemców, choć faworytami nie byli. Dlatego to oni, a nie Niemcy, byli przeciwnikami biało-czerwonych w 1/8 finału. A z reprezentacjami z krajów azjatyckich Polacy w belgijskich mistrzostwach grać akurat potrafią Dobry zryw Polaków po przerwie telewizyjnej Polacy po raz pierwszy w Antwerpii mierzyli się z rywalem, z którym nie mieli styczności na igrzyskach olimpijskich. Początek meczu w wykonaniu naszej drużyny był bardzo nerwowy - przez półtorej minuty żaden z graczy nie potrafił znaleźć drogi do kosza. Do tego Szymon Rduch dostał niezwykle widowiskową czapę od rywala, gdy był tuż przed koszem. Mongolia prowadziła więc 3-0, ale wtedy właściwy rytm odnaleźli Polacy. Krótko po sobie za dwa trafili Rduch i Przemysław Zamojski - zrobiło się 5-3. Dobry dla naszego zespołu był czas po pierwszej przerwie telewizyjnej, czyli od wyniku 5-6. Raz za razem biało-czerwoni dziurawili kosz rywali z dystansu, to wtedy uzyskali w miarę bezpieczną przewagę (13-6). Sami powtarzali sobie, by uważać na "głupie" faule i walczyć pod tablicą o zbiórki. Mongolia goni, zrobiło się niebezpiecznie Zapowiedzi to jedno, realizacja - drugie. Od stanu 15-8 gra Polaków trochę się popsuła, spadła skuteczność, a walcząca już na całego Mongolia zaczęła odrabiać straty. Nasi mieli problem z nadmierną liczbą fauli, Mongolia dostawała podwójne szanse z rzutów wolnych. Na minutę przed końcem koszykarze z Azji doprowadzili do wyniku 15-17, zrobiło się więc niebezpiecznie. Na szczęście dla Polaków, faulowany Przemysław Zamojski też wykorzystał dwa wolne, a w samej końcówce biało-czerwoni utrzymali niewielką przewagę. Gospodarze rywalem Polaków w ćwierćfinale Jeśli Polska chce powtórzyć osiągnięcie z poprzednich mistrzostw świata, musi wygrać ćwierćfinałowe starcie z Belgią. Będzie to o tyle trudniejsze, że trybuny w Antwerpii zapewne będą wspierać gospodarzy. - Lubimy grać przy takiej publiczności, mam nadzieję, że to będzie show - mówił po spotkaniu z Mongolią Szymon Rduch. Belgowie w swojej grupie ograli m.in. Amerykanów, stąd ich bezpośredni awans do ćwierćfinału. - Cieszymy się ze zwycięstwa z Mongolią, a spodziewaliśmy się bardzo fizycznego spotkania. Przegraliśmy tu wysoko dwa spotkania, ale jesteśmy wojownikami i będziemy dalej walczyli. Liczę, że powalczymy w następnych trzech meczach tego turnieju - mówił Rduch i podkreślał, że z Belgią Polacy mierzyli się w tym roku już pięć razy. Mongolia - Polska 17-20 Mongolia: Ariunboldyn Anand 6 (1x2), Enkhbatyn Dölgöön 5 (2x2), Davaasambuugiin Delgernyam 4, Onolbaataryn Enkhbaatar 2. Polska: Przemysław Zamojski 7 (2x2), Szymon Rduch 5 (2x2), Paweł Pawłowski 4 (1x2), Łukasz Diduszko 4. Tak Polacy grali w fazie grupowej: Polska - Japonia 21-13Polska - Holandia 7-19Polska - Chiny 19-15Polska - Łotwa 9-22