Mimo że pogoda w Antwerpii popsuła się, nawet w porównaniu do przedpołudniowej sobotniej sesji spotkań, to komplet kibiców wokół boiska był rozgrzany. Tuż przed starciem Polaków z Belgami odbył się pasjonujący mecz mistrzów olimpijskich Łotyszy z mistrzami Europy Serbami. Wygrali ci drudzy 22-17, lepiej rozgrywając końcówkę. Polacy zaś mieli rywalom coś do udowodnienia - za ostatni mecz fazy grupowej na igrzyskach, gdy Belgowie, a właściwie w pojedynkę ich lider Thibaut Vervoort, pozbawił nas szans na olimpijski medal. Dobry początek Polaków, Zamojski trafia z dystansu W przeciwieństwie do meczu 1/8 finału z Mongolią, tym razem Polacy bardzo dobrze weszli w spotkanie. Wreszcie biało-czerwoni byli skuteczni, zwłaszcza Przemysław Zamojski. To po jego rzucie zza łuku nasi prowadzili 5-2, a Belgowie sprawiali wrażenie zdenerwowanych. Pudłowali spod kosza, ale zarazem zbierali piłkę i ponawiali akcje. Coś się zacięło w grze naszej ekipy po pięciu minutach, a właściwie od wyniku 7-5. Belgowie zdobyli cztery kolejne punkty, ale też złapali szybko piąte i szóste przewinienie. Polacy mieli ogromne problemy z wejściami pod kosz, próbowali więc z dystansu. Nie trafiali, stąd też i wynik nie był korzystny. Belgowie opanowali sytuację - lepsi pod koszami Sytuację nieco poprawił rzut z dystansu Zamojskiego (na 9-10), ale też nasi mieli sporo problemów z dograniami piłki rywali z obwodu pod kosz, za plecy obrońców. Czekaliśmy na wyrównanie, ale to jednak Belgowie mieli wciąż minimalną przewagę. Na dwie minuty przed końcem z dystansu trafił Maxime Depuydt i Belgowie odskoczyli na 14-10. Teraz Polacy musieli już postawić wszystko na jedną kartę, ale trochę brakowało nam argumentów. Poza jednym celnym rzutem z dystansu Szymona Rducha, nie było momentów stykowych. Nasi skupiali uwagę na Vervoorcie, a tymczasem katem stał się Nick Celis. Polska nie obroni trzeciego miejsca mistrzostw świata Na 80 sekund przed końcem biało-czerwoni poprosili o przerwę, przegrywali wtedy 12-16. Polscy koszykarze nie mieli jednak sposobu na wejścia rywali pod kosz. Belgowie zdobyli aż 12 punktów rzutami z okolic kosza, nasi - zaledwie trzy. W ostatnich sekundach Polacy robili, co mogli, by odrobić stratę czterech, a później trzech punktów. Nie udało się, przy wyniku 14-17 za dwa nie trafił Zamojski i nadzieje na powtórkę półfinału sprzed trzech lat ostatecznie prysły. Polska - Belgia 14-18 Polska: Przemysław Zamojski 9 (3x2), Szymon Rduch 4 (2x2), Łukasz Diduszko 1, Paweł Pawłowski 0. Belgia: Nick Celis 7, Maxime Depuydt 4 (1x2), Thibaut Vervoort 3 (1x2), Bryan de Valck 2.