Jednak to goście od początku zadziwiali skuteczną grą, a na parkiecie szalał Nikola Lepojević, który w pierwszej kwarcie zdobył 13 punktów. Właśnie po jego trójce Polpak po ośmiu minutach prowadził 25:15. Chwilę później za trzy trafił także Chris Garner i przewaga Polpaku wzrosła do 11 punktów. To prowadzenie jeszcze urosło po kolejnej trójce Lepovica, ale pod koniec pierwszej połowy mistrzowie Polski dzięki punktom Donatasa Slaniny i Krzysztofa Roszyka zniwelowali stratę do ośmiu punktów. Po przerwie nadal w świetnej dyspozycji był Slanina, a że dobrze wspomagali go koledzy to Prokom błyskawicznie odrobił straty i po trafieniu Filipa Dylewicza objął prowadzenie 47:46. Gospodarze złapali wiatr w żagle i pierwsze cztery minuty trzeciej kwarty zwyciężyli 16:0! Goście jednak nie rezygnowali z walki, a gdy w końcu przebudziła się para Dixon-Hicks to Polpak znów prowadził sześcioma punktami na pięć minut przed końcem meczu. Po trójkach Serapinasa i Gurovica był remis, ale w odpowiedzi tym samym popisał się Dixon i goście wygrywali 83:80 na nieco ponad dwie minuty przed końcową syreną. Minutę później przypomniał o sobie Lepojević trafiając z dystansu i zwiększając przewagę do pięciu punktów. W końcówce serbski rzucający skutecznie wykonywał rzuty wolne i zapewnił Polpakowi zwycięstwo, a tym samym ekipa ze Świecia doprowadziła do remisu 1:1 w rywalizacji do czterech wygranych.