Polska pokonała Ukrainę, pokonała Słowenię. Zwycięstwo 90-87 nad mistrzami Europy to wydarzenie, jakiego od lat próżno szukać w dziejach tej dyscypliny sportu w Polsce na poziomie reprezentacyjnym. Próżno szukać w polskim sporcie. To wielka sensacja i radość tym ogromna, że nieoczekiwana. To jednak także mecz, którego nie powinno się rozpatrywać jedynie w kategoriach sportowych. W Berlinie w środę wydarzyła się bowiem wspaniała historia - od euforii przez zwątpienie po kolejną euforię i znów zwątpienie, wreszcie ostateczną euforię. Zawsze za wyzwanie dziennikarza sportowego uważałem to, jak opowiedzieć ludziom o takich meczach. W taki sposób, by jeszcze po latach nie zgubić kontekstu i znaczenia tego, co się stało. Jest to bowiem moment, który uświadamia, że sport - wbrew pozorom - nie dzieje się tylko tu i teraz na żywo, ale tworzy opowieści do wspominania na lata. Mecz Polska - Słowenia był bowiem powieścią rozpisaną na kwarty, z których po dwóch pierwszych Polska prowadziła 19 punktami aż 58-39, a w trzeciej omal wszystkiego nie roztrwoniła. Słoweńcy wyszli na prowadzenie, by jednak przegrać mecz z Polską 87-90. Historia ze zmianami akcji godnymi najlepszych scenariuszy. Sport cenię właśnie za tak skonstruowane opowieści - gdy wydaje się, że wszystko stracone, a to, co dotąd dobre, zakrawa wręcz na nędzną podpuchę, okazuje się, że to, czy faktycznie wszystko stracone zależy tylko od ciebie. Nigdy nie ma zerowych szans na happy end. Koszykarze osiągnęli równie wiele jak siatkarze Ten półfinał koszykarzy jest jak złoto siatkarzy. Koszykarska drużyna startowała bowiem z zupełnie innego punktu wyjścia niż pretendujący do złota siatkarze. Dla polskiej koszykówki występ na EuroBaskecie jest pasmem zaskoczeń, w których nasza drużyna spisuje się znacznie lepiej niż ktokolwiek mógłby oczekiwać. - Drugi raz z rzędu - przypomniał Mateusz Ponitka, wspominając przecież emocjonujący start Polaków na mistrzostwach świata w Chinach. Istotnie, od pewnego czasu polscy koszykarze wspinają się na swój Mt. Everest, dopominając o uwagę, którą utracili wraz z degrengolada polskiej koszykówki reprezentacyjnej. CZYTAJ TAKŻE: Genialny występ Mateusza Ponitki przeciw Słowenii Sportu, którego na tym poziomie postrzegania bardzo w Polsce brakuje. Emocjonujemy się - jak każdy - piłką nożną i rychłym startem Polski na mundialu, jak również golami Roberta Lewandowskiego czy Arkadiusza Milika, a w uzupełnieniu pozostają tenis, siatkówka, zimą skoki narciarskie. Brak koszykówki w tym gronie był dotąd nader widoczny. EuroBasket - rzecz o znaczeniu koszykówki Koszykówka jest bowiem sportem powszechnym, kosmopolitycznym i jedną z tych dyscyplin, której nie sposób postawić zarzutu, z jakim spotykają się inni - że uprawia ją tylko kilka narodów na krzyż, przez co w tym mikroświecie jednooki jest królem. Aby odgrywać istotną rolę w koszykówce, trzeba przebyć trudną drogę, a sukces tutaj jest tak uniwersalny jak sukces w piłce nożnej. Pod tym względem występ Polaków na EuroBaskecie dobitnie uświadamia brak tego właśnie sportu w portfolio najważniejszych sportowych akcentów w Polsce. A przecież mecz ze Słowenią i cały EuroBasket pokazały, że koszykówka jest zdolna stworzyć historie, które rozgrzeją wszystkich. Jest w stanie pisać nieznane dotąd karty polskiego sportu i jeszcze pisać nie skończyła - przed nią wszak półfinał z Francją. Gdy wydawało się, że po mistrzostwach świata siatkarzy drużynę roku mamy już wybraną, wkroczyli koszykarze i upomnieli się o swoje. Upomnieli w najlepszy możliwy sposób. Rewelacyjny występ Polaków na EuroBaskecie. Zmierz się z tym i ty [QUIZ Gra Nawrota o koszykówce]