Zespół z Gdyni nie miał żadnych problemów z pokonaniem rywali. Już w pierwszej kwarcie odskoczył na bezpieczny dystans i kontrolował grę. Najciekawsze wydarzenia siódmej kolejki ekstraklasy koszykarzy to pierwsza porażka Anwilu Włocławek i pierwsze zwycięstwo Sportino Inowrocław. Interesujących rozstrzygnięć było więcej: w Warszawie przegrał wicemistrz Polski PGE Turów Zgorzelec (67:77), a passę pięciu wygranych z rzędu zawodników Znicza Jarosław przerwał beniaminek Trefl Sopot. Pierwszym w sezonie pogromcą Anwilu Włocławek okazała się Polpharma Starogard Gd., pokonując we własnej hali koszykarzy z Kujaw 83:75. Gospodarze wygrali walkę pod tablicami (31:20), mieli skutecznego Tony Weedena (trafił sześć razy zza linii 6,25 m i miał stuprocentową skuteczność rzutów za dwa oraz wolnych), ale przede wszystkim zagrali doskonale w obronie. Mieli rozpracowane akcje włocławian, o czym świadczy postawa Łukasza Majewskiego, który miał 6 przechwytów i siedem zbiórek. Polpharma zajmuje czwarte miejsce w tabeli. - Wygrana z Anwilem to znak dla innych silnych drużyn, że w Starogardzie czekają faworytów trudne chwile - powiedział po meczu trener Polpharmy Milija Bogicevic, który trzy lata temu był asystentem we Włocławku. - Taktyczne założenia trenera i rozszyfrowanie Anwilu miały decydujące znaczenie. Druga rzecz, to wykonanie planu taktycznego. Do meczów z taką firmą jak Anwil nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować. Z tymi najlepszymi w lidze - Prokomem, Turowem, czy Anwilem mógłbym grać co tydzień. Grać i wygrywać przy wsparciu naszej publiczności. Kibice to nasz szósty, a nawet siódmy zawodnik. Jeśli tak będziemy spisywać się we własnej hali do końca sezonu zasadniczego, nie mówię już o meczach wyjazdowych, to jest realna szansa na play off. To jest nasz cel - powiedział Majewski. W Inowrocławiu do pierwszego zwycięstwa w sezonie nad beniaminkiem Stalą Stalowa Wola 79:78 poprowadził Sportino Amerykanin Ted Scott, który uzyskał 31 punktów. Gospodarze wystawili nerwy swoich kibiców na próbę, bo w czwartej kwarcie roztrwonili prowadzenie różnicę 14 punktów. W Warszawie Polonia Azbud, grająca prostą koszykówkę, pokonała wicemistrza Polski PGE Turów Zgorzelec 77:67. Poloniści prowadzili od pierwszych minut, mając liderów w rzucających z dystansu Eddie Millerze i Joshua'e Alexandrze. PGE nie potrafił w pełni wykorzystać znakomicie spisującego się pod koszem Michaela Wrighta (17 pkt i 7 zbiórek). 29-letni Amerykanin, który powrócił do polskiej ligi po siedmiu latach przerwy (w 2002 roku grał w Śląsku Wrocław), choć znacznie zeszczuplał, to nic nie stracił z umiejętności. Koledzy nie potrafili wykorzystać jego atutów w walce podkoszowej. Była to trzecia wyjazdowa przegrana zespołu prowadzonego przez Serba Saszę Obradovica. Passę pięciu z rzędu zwycięstw Znicza Sokołów Jarosław przerwali zawodnicy beniaminka Trefla Sopot, wygrywając po zaciętej walce 66:64. O sukcesie gospodarzy zadecydował rzut Cliffa Hawkinsa oddany na 1,4 s przed końcem czwartej kwarty. WYNIK AZS Koszalin - Asseco Prokom Gdynia 63:77 (9:21, 14:16, 22:22, 18:18) AZS Koszalin: Vladimir Tica 15, George Reese 11, Igor Milicić 8, Łukasz Wiśniewski 7, Grzegorz Surmacz 7, Adam Metelski 6, Gediminas Navickas 6, Sebastian Balcerzak 3, Łukasz Diduszko 0, Michał Kuebler 0. Asseco Prokom Gdynia: David Logan 15, Qyntel Woods 13, Ronald Burrell 11, Daniel Ewing 11, Lorinza Harrington 7, Adam Hrycaniuk 7, Pape Sow 5, Jan-Hendrik Jagla 4, Adam Łapeta 2, Piotr Szczotka 2, Mateusz Kostrzewski 0, Łukasz Seweryn 0.