Pierwsza kwarta wskazywała, że Turów nie powinien mieć problemów z odrobieniem strat z pierwszego, przegranego 71:74 meczu. Druga odsłona spotkania w wykonaniu mistrzów Polski była jednak katastrofalna i to ona zadecydowała o końcowym wyniku. Pierwsze sześć minut drugiej kwarty Turów przegrał 0:16. Pierwsze punkty zespół ze Zgorzelca zdobył po blisko siedmiu minutach i to z linii rzutów osobistych. W pewnym momencie goście prowadzili już 44:28. W trzeciej kwarcie podopiecznym trenera Miodraga Rajkovicia udało się zmniejszyć straty do trzech oczek (49:52), ale to było wszystko, na co było ich stać w środę. PGE Turów Zgorzelec - Paris Levallois 78:87 (22:18, 12:26, 15:14, 29:29) PGE Turów Zgorzelec: Vlad-Sorin Moldoveanu 19, Damian Kulig 16, Michał Chyliński 11, Tony Taylor 10, Mardy Collins 9, Chris Wright 6, Aleksander Czyż 5, Filip Dylewicz 2, Nemanja Jaramaz 0, Jakub Karolak 0; Paris Levallois: Blake Schilb 24, Mike Green 21, Dionte Christmas 15, Louis Labeyrie 8, Maleye Ndoye 7, Sharrod Ford 6, Michel Jean-Baptiste-Adolphe 4, Giovan Oniangue 2, Landing Sane 0, Xavier Corosine 0, Nicolas Lang 0;