"W tym drugim pod względem znaczenia pucharze nie ma słabych drużyn. Wiele zespołów grających teraz w Pucharze Europy z powodzeniem występowało w Eurolidze, zatem należy spodziewać się, że poprzeczka będzie niezwykle wysoko zawieszona" - dodał Wierzbicki. W grupie B gdynianie zmierzą się z Lokomotiwem Kubań Krasnodar, chorwacką Cedevitą Zagrzeb, niemiecką Albą Berlin, tureckim Tofasem Bursa i francuskim Limoges CSP. "Nasza grupa na pewno jest bardzo wymagająca. Alba i Limoges znalazły się w poprzednim sezonie w Top 16 tych rozgrywek, a Lokomotiw dotarł aż do finału, w którym musiał uznać wyższość Darussafaki Stambuł. Na pewno podejmiemy walkę i mamy nadzieję, że pomimo dłuższej przerwy na międzynarodowej arenie uda nam się awansować do drugiej fazy" - dodał. Asseco w latach 2004-13 (na początku jako Prokom Trefl Sopot) reprezentowało Polskę w prestiżowej Eurolidze. W minionym sezonie grający w krajowym składzie gdynianie zajęli w ekstraklasie 11. pozycję, ale jako jedyny klub będą teraz reprezentować Polskę w Pucharze Europy. Na potrzeby tych rozgrywek zakontraktowano już centra Adama Łapetę, który w minionym sezonie zajął z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski drugą pozycję. Do zespołu powinni także dołączyć obcokrajowcy. "Rozmawiamy z kilkoma zawodnikami, ale nie zamierzamy robić nerwowych ruchów. Chcielibyśmy zamknąć skład przed wznowieniem treningów. Przygotowania rozpoczniemy 17 sierpnia od badań wydolnościowych, a trzy dni później wyjedziemy na 10-dniowym obóz do Cząstkowa. Jeśli ktoś do nas dołączy później, nic się jednak nie stanie" - podkreślił. W PE biorą udział 24 europejskie ekipy podzielone na cztery grupy po sześć zespołów. Cztery najlepsze z każdej awansują do kolejnej fazy rywalizacji - TOP16 i utworzą cztery nowe grupy. Po dwie najlepsze drużyny z każdej awansują do ćwierćfinałów. Od tej fazy rywalizacja toczyć się będzie systemem play off do dwóch zwycięstw.