Zawodnicy Arki nie mogli się ostatnio pochwalić zbyt udaną passą. Podopieczni trenera Przemysława Frasunkiewicza przegrali trzy kolejne mecze w Pucharze Europy oraz dwie konfrontacje w ekstraklasie. Dopiero w ostatniej ligowej potyczce gdynianie pokonali u siebie 81:66 Legię Warszawa. "Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak tlenu, dlatego od samego początku byliśmy niezwykle skoncentrowani. Udało nam się zatrzymać najważniejszych koszykarzy rywali, Filipa Matczaka i Michała Michalaka, co było kluczem do odniesienia wygranej. Wielkie słowa uznania dla naszych skrzydłowych, którzy wykonali fantastyczną robotę. Po każdej burzy musi wyjść słońce i liczę, że był to mecz na przełamanie, dzięki któremu wejdziemy na ścieżkę zwycięstw i lepszej gry" - skomentował kapitan gospodarzy Krzysztof Szubarga, który przeciwko Legii zanotował aż 14 asyst. W środę o 20 gdynianie podejmą w Pucharze Europy Budocnost Voli. Ekipa ze stolicy Czarnogóry przegrała sześć pierwszych spotkań, ale w ostatniej kolejce pokonała w Trydencie Dolomiti Energię 76:69. W czterech wcześniejszych potyczkach koszykarze z Podgoricy zanotowali jednak minimalne porażki - najwyżej różnicą trzech punktów. 16 października w pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi zespołami żółto-niebiescy triumfowali na wyjeździe 62:59. Po tym meczu z posadą trenera Budocnosti Voli pożegnał się Slobodan Subotic, którego zastąpił Petar Mijovic. W tym spotkaniu w Arce najskuteczniejsi byli Amerykanie, Josh Bostic i Ben Emelogu, którzy zdobyli odpowiednio 19 i 17 punktów. Z kolei w drużynie gospodarzy Hassan Martin rzucił 14, Justin Cobbs 13 "oczek". Ten pierwszy zanotował także 13 zbiórek, a Cobbs sześć asyst. W całych rozgrywkach Martin zdobywa średnio 12 pkt i ma 7,6 zbiórki na mecz, a Cobbs 16,6 pkt i 7,6 asysty. Do grona liderów zespołu ze stolicy Czarnogóry trzeba także zaliczyć trzeciego Amerykanina Scotta Bamfortha - przeciętnie 13,7 pkt na spotkanie. Po siedmiu kolejkach gdynianie z trzema zwycięstwami (wszystkie odnieśli na wyjeździe) i czterema porażkami plasują się na czwartym miejscu w grupie D, a ich najbliżsi rywale zamykają stawkę. Do Top 16 awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej grupy. "Gdyby ktoś przed rozgrywkami powiedział, że na tym etapie będziemy zajmowali taką pozycję i mieli wielkie szanse na wyjście z grupy, chyba nikt by w to nie uwierzył. Zrobimy wszystko, aby nie zmarnować tej okazji. Środowy mecz jest niezwykle ważny, ale nasze nastawienie jest takie samo jak przed każdym spotkaniem, zarówno w lidze jak i w Pucharze Europy, bo nie wyróżniamy żadnych rozgrywek. Ponownie chcemy pokazać, że naszą silną stroną jest defensywa" - zapewnił szkoleniowiec Arki. Autor: Marcin Domański