Amerykańskie media od blisko pół roku niemal codziennie rozpisują się na temat sytuacji koszykarki Brittney Griner - i niestety nie ma to związku z jej wynikami sportowymi. 31-latka od połowy lutego znajduje się bowiem w rosyjskim areszcie, a niedawno ruszył też jej proces, w ramach którego musi mierzyć się z oskarżeniem próby przemytu - jak to określono - dużej ilości narkotyków. O co dokładnie chodzi? Griner została zatrzymana swego czasu przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa na lotnisku Moskwa-Szeremietiewo po tym, jak podczas standardowej kontroli w jej bagażu odnaleziono wkłady do e-papierosów zawierające olejek konopny (haszyszowy) - w USA w wielu stanach legalny, w Rosji zabroniony. Kamery zarejestrowały moment odkrycia substancji przez obsługę lotniska - i nie wygląda na to, by była ona przesadnie skrzętnie skrywana. Brittney Griner pionkiem w politycznej grze? Rodzina sportsmenki jest zrozpaczona Od początku więc wokół aresztowania sportsmenki zaczęły narastać rozmaite pytania - w Moskwie postawiono jej zrzut przemytu narkotyków "na dużą skalę", za co może jej grozić do 10 lat więzienia. Taka perspektywa wywołała po drugiej stronie Atlantyku przerażenie wśród bliskich Griner, zwłaszcza jej żony, która swego czasu przyznała w wywiadzie, że przez kilka dni zupełnie nie mogła się otrząsnąć po zatrzymaniu jej partnerki. Z kolei wśród amerykańskich polityków od początku było jasne, że - nawet jeśli Rosjanie tego pierwotnie nie planowali - to wykorzystują oni koszykarkę do prowadzenia własnej gry na poziomie międzynarodowym. Brittney Griner znalazła się bowiem w areszcie w momencie, gdy relacje między Kremlem a Białym Domem były już bardzo napięta - na dokładnie tydzień przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Brittney Griner walczy o swoje racje. Oto jej linia obrony Zawodniczka, jak informuje Agencja Reutera, na razie broni się w sądzie faktem, że po prostu brała medyczną marihuanę, która miała na celuj uśmierzanie różnych jej bólów związanych z kontuzjami - nie jest to zresztą wśród amerykańskich sportowców zabieg zupełnie niespotykany. Na ten moment widoki na to, że zostanie uniewinniona są jednak raczej kiepskie - mimo że podobno posiadała nawet stosowną receptę na olejek, który można określić mianem "koncentratu z marihuany". Antony Blinken, sekretarz stanu USA, już od wielu miesięcy podkreślał, że rząd robi wszystko co może, aby pomóc Griner. Jak się jednak łatwo domyśleć, Moskwa nie była przesadnie skora do współpracy w całej sprawie, zaczęto więc spekulować na temat tego, jakie kroki można podjąć, by sprowadzić zawodniczkę z powrotem do domu. Zaczęto mówić o tym, że dojdzie do swoistej wymiany Griner oraz Paula Whelana (Kanadyjczyka z amerykańskim paszportem, oskarżonego o szpiegostwo) w zamian za Wiktora Buta, sławetnego handlarza bronią - i wszystko wskazuje na to, że administracja Joego Bidena posłała już do Rosji konkretną ofertę w tej sprawie, choć, jak podkreśla m.in. CNN, są to dalej nieoficjalne ustalenia. "Pan życia i śmierci". Burzliwe losy Wiktora Buta Kim jest Wiktor But? Na jego temat spory artykuł poświęciła ostatnio hiszpańska "Marca", od początku obszernie relacjonująca losy Griner - i jak podkreślił w tekście dziennikarz Nacho Duque, o pierwszych latach życia tego człowieka wiadomo tyle, co nic, bo niemal żadna informacja nie jest w stu procentach pewna. W każdym razie na świat miał przyjść w 1967 roku w Duszanbe, stolicy Tadżykistanu, będącego wówczas częścią ZSRR. But to syn dawnego oficera KGB, który zasłynął tym, że od lat 90. prowadził sieć kilku linii lotniczych zajmujących się transportem różnych towarów - w tym, jak przez lata podejrzewano, broni, która potem trafiała do różnych zakątków świata, w których trwały akurat konflikty zbrojne. W 2008 roku, dzięki staraniom USA, został aresztowany w stolicy Tajlandii, Bangkoku. W ramach ekstradycji trafił do Stanów w roku 2010, a rok później skazano go na odsiadkę 25 lat więzienia za nielegalny handel uzbrojeniem. Częściowo na kanwie jego życiowych losów powstał film "Pan życia i śmierci", w którym w rolę wzorowanej na Bucie postaci Jurija Orłowa wcielił się Nicholas Cage. Wymiana Griner, Whelan - But? To możliwe, ale dopiero po zakończeniu procesu koszykarki... Czy więc Wiktor But stanie się niebawem wolny po tym, jak dojdzie do wymiany "dwa za jeden", za Griner i Whelana? Nie można tego wykluczyć - zdaniem portalu sports.ru przedstawiciele Waszyngtonu jeszcze w tym tygodniu zasiądą do pertraktacji z Rosjanami. Problem polega na tym, że przekazanie sobie "politycznych jeńców" może nastąpić dopiero po tym, jak zapadnie wyrok w sprawie Brittney Griner. A proces może trwać jeszcze długo... 31-latka od 2013 roku występowała w WNBA w zespole Phoenix Mercury. Skąd się wzięła jednak w Rosji? Otóż z tym krajem jest z kolei poniekąd związana od roku 2014 - w przerwach między rozgrywkami amerykańskiej ligi występowała ona w drużynie UMMC Jekaterynburg. Gdyby Griner widziała, co ją czeka u naszych sąsiadów, zapewne szukałaby angażu gdzie indziej.