Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała pierwszy mecz drugiej rundy prekwalifikacji Mistrzostw Europy 2025 w Warszawie na Torwarze z Chorwacją 69-72. Polacy muszą grać w tej fazie, bo drużynie Igora Milicicia nie udało się zakwalifikować do drugiego etapu eliminacji MŚ 2023. Przy wypełnionej do ostatniego miejsca hali w stolicy, "Biało-Czerwoni" zagrali dobre spotkanie z mocnym przeciwnikiem, który miał w swoim składzie zawodników z NBA oraz Euroligi. Mimo prowadzenia Polaków do przerwy różnicą dziesięciu punktów nie udało się dowieźć korzystnego wyniku do końca. - Zadecydowały małe rzeczy. Mieliśmy otwarte rzuty do kosza to ich nie oddawaliśmy. Szkoda, mogliśmy się wykazać większą cierpliwością. W pierwszej połowie broniliśmy rewelacyjnie, Chorwaci nie trafiali rzutów. W drugiej części spotkania zaczął trafiać Bojan Bogdanović, (zdobył 16 punktów, przyp. red.). W drugiej części nie było już w naszych poczynaniach takiej agresywności jak na początku meczu - powiedział po spotkaniu Jarosław Zyskowski. - Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że w końcówce meczu zadecydowały odkryte rzutu. Chorwaci trafiali do kosza, a my nie. Mam też trochę pretensji do siebie, bo powinienem lepiej skończyć kilka akcji. Jestem wściekły na siebie, bo mecz był do wygrania - dodał skrzydłowy reprezentacji. Przed Polakami jeszcze mecz rewanżowy z Chorwacją. W jej składzie na parkiecie hali Torwar zaprezentowało się w czwartek trzech zawodników obecnie grających w NBA oraz kilku z przeszłością w najlepszej lidze świata. - W rewanżu oni już nie powinni być w tak dobrym składzie, wydaje się mi, że jesteśmy w stanie odrobić tę trzypunktową stratę i ostatecznym rozrachunku być na plusie. To też są ludzie i jak się okazuje możemy z nimi rywalizować na równi. Do wygranej zabrakło niewiele. - Podobnie było na turnieju w Turcji, gdzie gospodarze też zagrali w bardzo mocnym składzie, a mimo to udało się nam wygrać. Musimy być kolektywem w następnych spotkaniach, bo to jest nasza siła. Wszyscy są wściekli po tym meczu i czują duży niedosyt. Skupiamy się już tylko na kolejnym meczu - zakończył Zyskowski. Najbliższym rywalem Polski w prekwalifikacjach do Eurobasketu 2025 będzie w niedzielę w Schwechat Austria. Od 1 do 18 września rozegrany zostanie Eurobasket z udziałem reprezentacji Polski. Drużyna selekcjonera Igira Milicicia zagra w grupie D z Czechami, Serbią, Finlandią i Holandią. Zbigniew Czyż