Torunianin tradycyjnie wyszedł w pierwszej piątce zespołu ze Spokane. Przebywał na parkiecie 20 minut, trafił dwa z czterech rzutów z gry i jeden z trzech wolnych. Miał też trzy zbiórki (dwie w obronie, jedną w ataku), trzy asysty, przechwyt, blok, dwie straty i cztery faule. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli imponujący skutecznością z dystansu Nigel Williams-Goss - 23 (4/7 za trzy) i Johnathan Williams - 19 (8/12 z gry, 1/1 za trzy). Obydwaj mieli także po osiem zbiórek. W ekipie rywali 18 pkt zdobył J.P. Macura, który w końcówce pierwszej połowy popisał się niesamowitym trafieniem, będąc na wysokości linii rzutów wolnych na własnej połowie, ale rzut został oddany minimalnie po upływie czasu gry i nie został zaliczony po obejrzeniu przez sędziów zapisu wideo. Obydwa zespoły przystępowały do sobotniej rywalizacji z podobnymi dotychczasowymi osiągnięciami w amerykańskiej lidze uniwersyteckiej: po osiem razy awansowały do fazy Sweet Sixteen (16 najlepszych zespołów), trzeci raz grały w Final Eight (czołowa ósemka). Tylko jeden mógł się cieszyć z pierwszego w historii awansu do Final Four. Faworytem w SAP Arena w San Jose była jednak Gonzaga, rozstawiona z numerem 1 i mająca w tym sezonie 35 zwycięstw przy jednej porażce, najlepszy bilans w historii klubu. Musketeers (nr 11) przystępowali do meczu z dorobkiem 24-13. Bulldogs praktycznie od początku kontrolowali wydarzenia na boisku. Nastawili się na rzuty z dystansu i na uniemożliwienie tego rywalom. Do przerwy trafili aż osiem z 13 prób za trzy (czyli tyle, ile łącznie w dwóch poprzednich meczach), podczas gry przeciwnicy jeden z pięciu, i prowadzili 49:39. Karnowski przy tej taktyce oddał w pierwszych 20 minutach jeden celny rzut z gry, miał dwie asysty, stratę i dwa faule. Po przerwie Polak dał zespołowi impuls do ataku, zdobywając punkty na 51:39. Jego partnerzy kontynuowali skuteczną grę w ofensywie i efektywną w obronie. Po celnym wolnym reprezentanta Polski w połowie drugiej części gry Bulldogs prowadzili już 69:49, a w końcowych minutach jeszcze powiększyli różnicę. W całym spotkaniu trafili 12 z 24 rzutów za trzy punkty (skuteczność znacznie powyżej średniej sezonu, która wynosi 37 proc.), a przeciwnicy tylko 2 z 16. W półfinałowym spotkaniu turnieju Final Four Gonzaga zmierzy się 1 kwietnia w Glendale na przedmieściach Phoenix ze zwycięzcą niedzielnego finału East Region, w którym spotkają się South Carolina Gamecocks (7) i Florida Gators (4). Mierzący 216 cm, 23-letni Karnowski rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Został indywidualnym rekordzistą ligi pod względem liczby odniesionych zwycięstw - ma ich obecnie 136. Znalazł się też w piątce najlepszych środkowych NCAA nominowanych do nagrody Kareema Abdula Jabbara. W sobotę został drugim koszykarzem z Polski, który wystąpi w prestiżowym turnieju Final Four. Pierwszym był w 1987 roku środkowy Providence Jacek Duda. W półfinałowym meczu jego drużyna przegrała wówczas z Syracuse 63:77. Torunianin ma szanse poprawić jego osiągnięcie.