Największymi nieobecnymi w kadrze trenera Scariolo, są Pau Gasol i Jose Manuel Calderon. Mimo tych znaczących braków w składzie, Espana pozostaje faworytem do wygrania grupy i zarazem faworytem mistrzostw. Powód jest prosty, zawodnicy ci zdobyli w karierze praktycznie wszystko dominując w koszykówce reprezentacyjnej na arenie europejskiej i światowej , co przypieczętowały tytułu mistrza świata, mistrza Europy i wicemistrza olimpijskiego. Liderami ekipy są: gwiazdy Barcelony (najlepszego koszykarskiego teamu Europy) Ricky Rubio i Juan Carlos Navarro. Równie znaczącymi postaciami są osoby Rudy'ego Fernandeza i Marca Gasola. O drugie miejsce winny się mierzyć zespoły Francji, Litwy i Nowej Zelandii. Francuzi powalczą o wyjście z grupy bez czołowych postaci francuskiej kadry minionych lat. Bez Tony'ego Parkera, Ronny'ego Turiafa i Mike'a Pietrusa, ale za to z innymi gwiazdami NBA - Borisem Diawem i Nicolasem Batumem. Wiele będzie zależało od rozgrywającego Nando De Colo, który z dobrej strony pokazał się podczas polskiego Eurobasketu. Litwa grająca kolejny raz bez swoich największych postaci minionych lat i motoru CSKA Moskwa, Ramunasa Siskauskasa i Sarunasa Jasikaviciusa (który swego czasu wybił Amerykanom z głowy złoto). Liderem ma być powracający do NBA i Toronto - Linas Kleiza. Sporo oczekiwań kierowanych jest w stronę nowego centra Valencii - Robertasa Javtokasa. Grupę C tworzą reprezentacje gospodarzy - Turcji, Grecji, Portoryko, Rosji, Chin i Wybrzeża Kości Słoniowej. Faworytami i zaciętej walki o pierwsze miejsce oczekuje się od zespołów z Europy. Moim zdaniem, grający bez Yao Minga Chińczycy, a także team z Afryki nie wyjdą z grupy. O sile Turków decydują gracze NBA, Hedo Turkoglu i Ersan Illyasova (obaj bardzo udanie zaprezentowali się nam przed rokiem w Polsce). Niestety ze względu na poważną kontuzję zabraknie gracza Utah Jazz - Memo Okura. Omer Asik i Semih Erden czyli nowe nabytki Bulls i Celtics powinni go zastąpić bez większych problemów. Grecja to ekipa, w której wiele zależy od podkoszowych Yannisa Bouroussisa i Sofoklisa Schortsanitisa. Ponadto liderem jest nowy nabytek Olympiakosu - Vasileos Spanoulis. Grecy cztery lata temu potrafili sprawić największą niespodziankę w turnieju, eliminując w półfinale ekipę Stanów Zjednoczonych. Teraz znów marzą o medalu i finale. Niestety zabraknie nim europejskiego Magica, Theo Papaloukasa. Portoryko to zespół, który charakteryzuje ogromne serce do gry i ambicja. Ekipę tego kraju prowadzą: Carlos Arroyo z Miami, Renaldo Balkman z Denver czy Juan Jose Barea z Dallas. Wszyscy ci gracze prezentują szybką i miłą dla oka koszykówkę, a ciekaw jestem jak daleko zajdą na tych mistrzostwach. Rosjanie z kolei zagrają z nowym podkoszowym Knicks - Timofey'em Mozgovem. Niestety kolejny raz zabraknie wśród nich bohatera Eurobasketu 2007 - J.R. Holdena. Zespół Davida Blatta poprowadzą m.in. dwaj znani w NBA gracze Sergei Monia i Victor Khryappa. Dyskutuj o koszykówce na naszym blogu!