W momencie gdy stało się jasne, że trzeba zostać w domu, dbać o własne bezpieczeństwo, świat sportu zszedł na dalszy plan. Jednak wkrótce powrócił, bo troska o siebie to również możliwość podtrzymania sportowej formy. Jak sobie radzić, kiedy nie zaleca się wykonania choćby kilku kroków poza obszar domu? - Cały ten okres, który nastał jest trudny. Ćwiczenie w warunkach domowych jest niezwykle ważne. Prawdą jest, że może nie odzwierciedlać to za bardzo normalnego treningu, jednak bardzo istotna jest motywacja. Dzięki temu istnieje szansa, by przynajmniej w pewnym stopniu podtrzymać dyspozycję z sezonu regularnego. Zresztą, nawet wtedy warto uzupełniać trening, na przykład rozciąganiem. Wszyscy powinniśmy się zmotywować i ćwiczyć - podkreśla kapitan zespołu, Franciszek Usydus. Wydaje się, że wszelkie podstawowe sprawy zostały wywrócone do góry nogami, niemniej optymizm jest tą cechą, która pozwala dostrzegać korzyści nawet w tym, co niekoniecznie uznaje się za komfortowe. Wie coś o tym Bartosz Leśniak, najlepszy strzelec krakowian i rekordzista pod względem liczby zdobytych punktów rozgrywek Młodzieżowych Europejskich Pucharów CE EYBL. - Na szczęście mam przy domu boisko do koszykówki, więc trenowanie nie jest dla mnie problemem, ale choćby w piwnicy ćwiczę kozłowanie i realizuję trening motoryczny, który został nam zalecony. Do tego codziennie się rozciągam, czego do niedawna nie było w moim programie - opowiada Leśniak. Praca w takich warunkach wymaga samodyscypliny, ponieważ w bezpośredniej obecności nie ma szkoleniowca nadzorującego trening. Ponadto, nie da się do końca uciec od myśli, co będzie po powrocie do normalności. - Oczywiście, że o tym myślę. Zastanawiam się, jak w ogóle będę się prezentował na tle innych - mówi Mateusz Kękuś i po chwili dodaje. - Zawsze forma spada i trudno ją utrzymać, niemniej poprzez domowe treningi ten proces można spowolnić. Ciężko przychodzi też określenie jak długo potrwa obecny stan rzeczy. On tak samo ćwiczy wytrzymałość i cierpliwość, niezwykle potrzebne w sporcie. Ważne, by radzić sobie w każdych warunkach. Krakowscy koszykarze mimo młodego wieku dowodzą, że można podołać nawet takiemu wyzwaniu, jeśli tylko się chce.