W Polkowicach doszło do starcia na szczycie, bo oba zespoły po czterech kolejkach miały po trzy wygrane i jednej porażce. Pierwsze punkty zdobyły przyjezdne, ale szybko odpowiedziała Zala Friškovec, a następnie z dystansu trafiła Artemis Spanou i mistrzynie Polski wyszły na prowadzenie 5:3. Co prawda zespół z Hiszpanii zdołał jeszcze doprowadzić do remisu (5:5), ale następne minuty należały już do podopiecznych trenera Karola Kowalewskiego. W cztery minuty Polkowice zdołały zdobyć 12 punktów, a Valencia tylko dwa i zrobiło się 17:7. Tradycyjnie już pierwszoplanową postacią polskiego zespołu była Stephanie Mavunga, która nie tylko zdobywała punkty, ale notowała cenne zbiórki. W końcówce pierwszej kwarty przyjezdne zdołały zmniejszyć straty, ale po niespełna 90 sekundach mistrzynie Polski odskoczyły na 31:20. Od tego momentu spotkanie się wyrównało i trwała wymiana ciosów. Przy stanie 44:33 w ostatniej akcji drugiej kwarty zza linii 6,75 m próbowała trafić Mavunga, ale tym razem się pomyliła i Polkowice w połowie meczu prowadziły 11 punktami. Euroliga. BC Polkowice uciekał rywalkom Trzecia kwarta nie zmieniła obrazu gry: polski zespół nadal bardzo twardo bronił, a w ataku rozgrywał cierpliwie swoje akcje i szukał czystych pozycji. Polkowiczanki nie pchały się na siłę pod tablicę, ale starały się oddawać rzuty z dystansu oraz półdystansu. Po "trójkach" Spanou i Klaudii Gertchen było już 55:37 i trener Valencii Ruben Burgos Lopez poprosił o czas. Przewaga polskiego zespołu przestała rosnąć, a z czasem Valencia zaczęła zmniejszać straty. Przy stanie 61:52 o przerwę poprosił trener Kowalewski. Nic to nie zmieniło, bo jego drużyna nadal nie mogła przełamać czarnej serii. Dokonała tego dopiero Weronika Gajda z linii rzutów osobistych, ale była to już czwarta kwarta, a wcześniej Hiszpanki zdołały doprowadzić do remisu 61:61. Kilka chwil później po zbiórce w obronie Mavungi i szybkim ataku kapitan BC ponownie trafiła i zrobiło się 65:62. Przez kolejne blisko trzy minuty punktowały już jednak tylko przyjezdne, wyszły na powadzenie 71:65 i wydawało się, że nie dadzą sobie wydrzeć zwycięstwa. Wtedy nastąpił kolejny zwrot akcji, a "trójki" Gertchen i Spanou doprowadziły do remisu. Euroliga. Emocje w końcówce meczu w Polkowicach Ostatnie minuty w hali w Polkowicach były ekstremalnie emocjonujące. Przy stanie 75:71 mistrzynie Polski miały piłkę, ale nie wykorzystały szansy na zamknięcie meczu i po szybkim ataku Valencia zmniejszyła straty do dwóch punktów. Do końca pozostawało 31 sekund i trener Kowalewski poprosił o czas. Po wznowieniu gry Polkowice rozegrały ładną akcję, ale Erica Wheeler się pomyliła. Piłkę zebrały przyjezdne i Polki, ratując sytuację, faulowały. Zespół z Hiszpanii miał szansę na doprowadzenie do remisu, ale popełnił błąd, stracił piłkę i Gertchen, wykorzystując jeden z rzutów osobistych, ustaliła wynik spotkania. Za tydzień BC Polkowice zmierzy się na wyjeździe z francuskim Tango Bourges Basket. BC Polkowice - Valencia Basket Club 76:73 (24:18, 20:15, 17:21, 15:19) BC Polkowice: Stephanie Mavunga 18, Artemis Spanou 17, Weronika Gajda 12, Erica Wheeler 9, Weronika Telenga 8, Klaudia Gertchen 7, Zala Friškovec 5, Julia Piestrzyńska 0, Sasa Cado 0. Valencia Basket Club: Lauren Cox 18, Raquel Carrera 11, Marie Guelich 10, Alba Torrens 9, Cristina Ouvina 6, Queralt Casas 6, Leticia Romero 5, Eleanna Christianaki 3, Elena Buenavida 3, Angela Salvadores 2, Emily Kalenik 0. Fenerbahce Stambuł - ZVVZ USK Praga 82:72 Tango Basket Bourges - KSC Szekszard 83:62 Olympiakos Pireus - Virtus Segafredo Bolonia 63:79 Tabela: pkt M Z P kosze 1. BC Polkowice 9 5 4 1 384:357 2. Basket Bourges 8 5 3 2 352:333 3. Valencia Basket 8 5 3 2 372:357 4. ZVVZ USK Praga 8 5 3 2 390:382 5. Fenerbahce Stambuł 8 5 3 2 409:404 6. KSC Szekszard 7 5 2 3 373:409 7. Virtus Bolonia 7 5 2 3 366:354 8. Olympiacos Pireus 5 5 0 5 352:404